Ludzie przed reformą płaciłem za 120 l śmieci 15 zł. Śmieci segregowane firma odbierała za darmo. Obecnie jakiś złodziej ustala, że od osoby mogę zapłacić 25 zł. a za całą rodzinę 70 zł. Przecież to 840 zł. rocznie. Przed reformą płaciłem rocznie 180 zł. i nie paliłem ani nie wyrzucałem do lasu ani papierka. Jak można okradać tak Polaków. Trzeba zmieść te skorumpowane i nieudolne władze ze sceny politycznej. Jeszcze kilka lat a zrobią z nas wszystkich niewolników. Ludzie pora się obudzić!

i tak to trafił niemiecki debilizm na ziemie polskie !

Produkcja śmieci stale rośnie dzięki celowemu postarzania produktów korporacyjnych .W imię tzw.ekologi i ochrony naszej ziemi wpycha nam się śmieciowe tandetne produkty np. energoszczędne żarówki rtęciowe których koszt produkcji i utylizacji jest energerycznie 3xwiększy jak konwencjonalnej żarówki w efekcie pozysk tzw. oszczędności jest fikcją i w rzeczywistości traci na tym środowisko i my a zyska korporacja!!

Przed reforma płaciłam we wspólnocie 6,50 od osoby, w spółdzielni 12 zł. W Warszawie.

Zobaczcie jak się doi kasę ze społeczeństwa, w latach '90 jako dzieciak oddawałem butelki, makulaturę i złom do odpowiednich skupów, dzisiaj skupów butelek i makulatury w zasadzie nie ma a skupy złomu jednoznacznie kojarzone są z menelstwem. Segregacja śmiecie funkcjonowała a społeczeństwu jeszcze za to płacono. Dzisiaj natomiast segregację rzekomo biorą na siebie wielkie korporacje. Rzekomo bo to społeczeństwo musi segregować wrzucając śmieci do odpowiednich pojemników a za udostępnienie tych pojemników jeszcze muszą płacić korporacjom. Ktoś to pięknie przemyślał i sukcesywnie wdrażał w życie przez kilkanaście lat.

Śmieci stają się powoli nowym obowiązkowym podatkiem, całkowicie niezależnym od rzeczywistego stopnia produkcji odpadów przez gospodarstwo domowe