marooo
/ 91.226.50.* / 2015-05-22 08:46
W tym jest wlasnie problem, ze ktos was cale zycie oklamywal i zyjecie w strachu, zamiast dzialac. Zalozylem firme bedac na bezrobociu, dostalem dotacje z Urzedu Pracy (18tys), na szkolenia poszedlem z Urzedu Pracy, albo wyszukiwalem fajne tanie/darmowe. Wczesniej zarabialem 1200zl, wiec tez nie kokosy.
Zus placilem 300zl z czego 250zl sobie odpisujesz wiec przez pierwsze 2 lata placilem po 50zl. Urzad Skarbowy nigdy mi nie robil problemow. Nie mialem kontaktow ani grubej forsy.
Jedyne co mialem w kieszeni to checi, ambicje , samozaparcie i wiare.
Ale nie trzeba zakladac firmy,tylko ten sam scenariusz mozna robic w zwyklej pracy. Pracownikow ktorzy sa ciezko zastepowalni pracodawcy doceniaja. Jezeli nie w tej pracy to w innej. Zawsze mozna zmienic a ponadprzecietno pracownicy sa w cenie i predzej czy pozniej ktos ich doceni. Mam przyklad znajomego w ktorym widzialem wielki potencjal, przez kilka lat pracowal na najnizszej stawce, ale i tak dawal z siebie 130% bo taki jest. Teraz odcina kupony od swojego podejscia i tez zarabia 11x wiecej niz minimalna pensja.
2 osoby bez kasy, 2 osoby z innych srodowisk, bez koneksji, bez grubej kasy, 2 rozne drogi ale jedno co laczylo to podejcie, ambicja,pasja, wiara , chec rozwoju i zawsze dawanie 150% niezaleznie od kasy.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/