Rzecz nie w tym, ze trzeba wiecej pracowac!
Chodzi o to, ze praktycznie zostaja zlikwidowane "godziny nadliczbowe". Przy tygodniu pracy 35 h wiele zawodow (kierowcy, pielegniarki, sprzedawcy itd) godzac sie na dodatkowe godziny 'przykladoowo w sobote lub niedziele) otrzymywali wynagrodzenie wg wyzszych stawek. Teraz nowe prawo prowadzi do wyrownania stawek - niestet "do dolu"!
Efekt: dla kierowcow ciezarowek przecietna strata miesieczna to 12/150 e. Dla niektorych nawet 300e!!
Prosze przeliczyc to na caloroczny dochod...
Ot, cala istota protestow!!

Poczciwy Rodaku,
Z Pana wybitny ignorant...!
"amerykanskie korporacje we Francji" - trzeba miec zle poukladane klepki aby cos takiego myslec.
*Zapomnial Pan jak general de Gaulle potrafil wyprowadzic Francje z NATO?!?
Zapomina Pan takze, ze praca we Francji jest droga.
Najnizszy zarobek to 9,61 e/h (czyli ponad 40zl/g).
Wykwalifikowany robotnik to 25-30 e/h.

"...pasożytujesz na właścicielach..."...(?) - Nowa teoria "oświeconych" PO.nowoczesnych...
Zakasać rękawy i pokaż co potrafi niedouczony, tępy teoretyk...
- Weź się nierobie do roboty. Jak Cię nie stać na pracownika, nie zawracaj głowy urojeniami, że jesteś pracodawcą...

Dlaczego korporacje nie stawiają zakładów pracy w buszu między tubylcami...? - Bo wykształcenie pracownika to nie tylko szkoła podstawowa, zawodowa, studia...
Ludzie, naród, rodzice nie po to kształcą, wychowują dzieci, żeby jakieś korporacje udawały, że płacą za pracę wykorzystując dorobek pokoleń.