Kenobi
/ 2006-08-06 11:46
/
Uznany malkontent giełdowy
W nawiązaniu do wątpliwości Samuraja, którego erdecznie [pzdrawiam i podziwiam za otwartość i szczerość wypowiedzi postaram się pprzedstawić swoje przemyślenia po zakończonym tygodniu. Znamienna była sesja w Stanach i myślę, że to co tam się daiało daje podstawy przypuszczać, co w poniedziałek może dziać się na innych rynkach, w tym i naszym, który zamknął się jeszcze kiedy na Zachodzie trwała chwilowa euforia, która w końcówce naszej sesji zaczęła wyraźnie puchnąć, co natychmiast przełożyło się na małe osłabienie w końcówce. Same zmiany indeksów USA niewiele mówią, bo odnoszą się do poprzedniej sesji, chociaż można zauważyć, że i tak wszystkie spadły. W trakcie sesji od najwyższego do najniższego poziomu Nasdaq spadł aż o 2,37%, DJ o 1,38%, a S&O 500 - o 1,48 % (jak na amerykańskie warunki to bardzo mocne spadki). W koNcówce podciągnęli trochę indeksy, ale co się stało na sesji nie da się ukryć. Wyglądało tak, jakby wszyscy czekali na taką okazję, żeby pozbyć się akcji. Tradycyjnie sierpień i wrzesień są uważane za niesprzyjające dla akcji. Sierpień, to miesiąc urlopów, co potem przekłada się na gorsze wyniki spółek za trzeci kwartał. W tym roku swoje piętno może wywrzeć fala ogromnych upałów. Wzrosty zaczynają się zwykle od tradycyjnego październikowego dołka, chociaż zdarzają się też różne odstępstwa od tego schematu. Nie należy też zapominać o wnioskach wypływających z tzw. cyklu prezydenckiego, wg którego na II i II kwartał wypadało osłabienie. Jeśli dodać do tego słabnięcie gospodarki, co może nie pozwolić - jak spodziewają się niektórzy eskperci - na utrzymanie dotychczasowego tempa wzrostu zysków spólek giełdowych. Również sytuacja u naszego zachodniego sąsiada zaczyna się komplikować. Widać to np. po opublikowanych ostatnio wskaźnikach Instytutów badawczych czy złych danych o napływie zamówień dla przemysłu. Mistrzostwa Św. już za nami, podwyżka VAT, która chwilowo zwiększyła popyt, coraz bliżej, ceny paliw nie chcą spadać. Do tego dochodzi silne osłabienie dolara, co nie jest dobre dla nastawionych proeksportowo gospodarek (też dla naszego KGHM, co - jak wskazywał wyżej P. Daniel - przy wzroście kosztów, problemami z hedgingiem i możliwymi spadkami cen miedzi w związku z ogólnym spowolnieniem gospodarczym na świecie). W drugim kwartale zysk netto KGHM z grubsza biorąc podwoił się w porównaniu z tym samym okresem ub. roku, kurs natomiast w porównaniu z ok. 30 zł w połowie ub. roku jest blisko cztery razy wyższy. Obniżone przez Deutsche Bank - jak pisał szprotek - rekomendacje dla niektórych bank ów też maja swoją wymowę. Ludzie rzucili się na kredyty hipoteczne w dewizach, obawiając się ich podrożenia w drugim pólroczu, co musi ograniczyć popyt (swoje problemy w tym zakresie opisywał w piątek jeden z forumowiczów). Dobra sytuacja na giełdzie też nie musi powtórzyć się w drugim półroczu, może nastąpić przepływ środków w kierunku instumentów bezpiecznych dla ochrony oszczędności (ostatnio daje się zaobserwować spadek rentowności obligacji, czyli wzrost ich cen).