Forum Forum dla firmKsięgowość

rejestracja VAT nowych podmiotów

rejestracja VAT nowych podmiotów

ErykS / 2017-06-21 16:45
Jak wylać dziecko razem z kąpielą?
To nie trudne.
Powiedzenie to, jak państwo wiedzą, wzięło się z dawnych czasach kiedy to ludzie rzadko się kąpali. I to wszyscy w tej samej wannie zgodnie z ustalona hierarchią. Zatem na koniec woda mogła być tak brudna, że nieopatrznie można było przysłowiowe dziecko wylać właśnie z kąpielą.
Czasy się zmieniły, minęło kilkaset lat a przysłowie co jakiś czas znów staje się aktualne.
Karuzele VAT
Nikt ich nie lubi, wszyscy uczciwi przedsiębiorcy jednogłośnie są na nie. Tak, to jest złe, to psuje nam wszystkim dobrą spokojna pracę. Wśród działań aparatu skarbowego które możemy uznać za zasadne, za sprzyjające marginalizacji zjawiska są tez takie, które pozornie czemuś służą, a w rzeczywistości jedynie uprzykrzają życie uczciwym przedsiębiorcom, natomiast specjaliści od karuzel maja jedynie niezły ubaw.
Otóż, wyobraźmy sobie Pana Wacława Cizia, który chce założyć sklep spożywczy. Rok temu wystarczyło że złożył dokumenty w jednym okienku i już następnego dnia, może dwa dni później, no niech będzie tydzień mógł rozpocząć pracę w rzeczonym sklepie.
czy w warsztacie
czy jako informatyk samo-zatrudniony
albo Bogu ducha winny ogrodnik.
Teraz, w ramach walki z karuzelami sytuacja odmieniła się całkowicie. Na rejestracje do VAT w takiej Warszawie czeka się przeszło miesiąc. Dlaczego? Dlatego że przed rejestracja właściwy urzędnik musi zweryfikować, czy owa rejestracja nie jest fikcyjna.
Zatem, jedzie do podatnika (tego akurat nie ma w domu, bo jest u klienta), sprawdza czy podatnik ma lokal (wynajęty czy własny), prosi go o określenie rodzaju działalności (ogrodnik, hmmm, co tu on mógłby robić... I tak dalej. Kolejka do rejestracji VAT coraz dłuższa.
Właściciel karuzeli VAT patrzy na to i się śmieje. Myśli sobie, ale się narobiło w tej grze. I żeby mu nie zabrakło aktywnych podmiotów VAT ustawia od razu wszystkie pionki ze swojej drużyny na planszy, tak jak w popularnej grze planszowej w Chińczyka. Zbijajcie - myśli sobie - mam ich wiele.
Właścicielowi karuzeli VAT nie przeszkadza, że jego kolejnych 20 firm zostanie zarejestrowanych miesiąc później. Nic a nic nie przeszkadza, bo ma ich wiele.
Naszemu przedsiębiorcy, Wacławowi Cizio, bardzo przeszkadza, bo inni przedsiębiorcy nie przyjmują od niego faktur bo nie jest zarejestrowanym, czynnym podatnikiem VAT.
A Ministerstwo Finansów cóż..., konstytucja biznesu cóż...
Właściciel karuzeli VAT kąpie się pierwszy. Jemu wcale nie przeszkadza co się stanie z tymi maluczkimi. On nie na tym robi "biznes" - jeśli to można tak nazwać.
Ministerstwo Finansów wylewa po kolei dziecko z kąpielą. Ciekawe czy ktoś to widzi. Widzi?
Eryk
szklarek / 2017-06-22 08:47
Poza metodą 'dziecka z kąpielą' przecież równie powszechnie i od lat stosuje się metodę 'zbiorowej odpowiedzialności' i załatwiania spraw 'od pleców strony'.

Przykład 1.

Agencje ochrony płaciły mało ochroniarzom na zleceniach. Skala- kilka tysięcy osób.

By temu zaradzić wprowadza się sztywną, ogólnokrajową minimalną stawkę godzinową, obejmuje nią również osoby wykonujące usługi w ramach JDG (sic !), wymyśla ewidencje i poświadczanie liczby godzin. Zatrute życie może nawet setek tysięcy zleceniodawców i zleceniobiorców.
Rozwiązanie populistyczne i bolszewickie nawet.

Przykład 2, wcześniejszy.

Brakuje składek w FUS, a zlecenia są sztucznie dzielone na odrębne umowy, by na składkach zaoszczędzić.

Co się robi ? Wprowadza ową podstawę minimalną oskładkowania, która w przypadku zleceniobiorców biorących po kilka zleceń, u kilku zleceniodawców na kwoty zmienne balansujące łącznie w okolicach płacy minimalnej powoduje koszmar kadrowy w postaci ciągłego wstecznego za/wyrejestrowywania z ubezpieczeń i trudności w ogóle z umówieniem wynagrodzenia z danej umowy, skoro zleceniobiorca co miesiąc może zmieniać swoje podleganie ubezpieczeniom.
Podczas gdy jest inne, właściwie istniejące rozwiązanie i proste (zbieg etatu i zlecenia między tymi samymi stronami).

itd. itp.

Najnowsze wpisy