Rozwiązaniem byłby system ubezpieczeń ale jak to w Polsce towarzystwa ubezpieczeniowe chętnie biorą składki ale o prawie każde odszkodowanie trzeba się "procesować" (to jest główna przeszkoda w ubezpieczaniu upraw). Ulubionym ich chwytem jest zwlekanie z wyceną. Wszyscy pamiętamy Tuska na polu zniszczonej papryki rozmawiającego z rolnikiem. Rolnik trochę Tuskowi "dołożył po pieca" w zamian za to do końca roku miał szereg kontroli z Agencji Rozkradania i Marnotrawienia Rolnictwa. Ale firma ubezpiecz. wiedziała, że rolnik będzie chciał zmniejszyć straty i coś na miejscu zniszczonej papryki jeszcze uprawić. Jeśli rolnik coś tam by zasiał czy posadził to zniszczyłby dowód rzeczowy klęski żywiołowej i z odszkodowania nici. Jeśli poczeka na likwidatora szkody i wycenę (a ten celowo się nie spieszy) to może być już za późno aby zasiać nawet poplon. W ten sposób ubezpieczyciele próbują się "migać" od wypłaty odszkodowań i bardzo często im się to udaje. O zaniżaniu odszkodowań nie będę pisał bo jest jeszcze gorzej niż w przypadku OC czy AC na samochód....

żarty żartami ale u nas w hydroforni zabrakło wody!! pierwszy raz coś takiego się zdarzyło.....

A na niebie chemtrails.......

Kolejne mamienie obywateli w stylu - Ciemny lód to kupi.
W innych krajach jakoś temperatury wyższe i nikt nie mówi o klęsce. Jak zwykle trzeba troche kasy przepuścić przez konta firm znajomków z PO, PSL i SLD.

susza jest całkiem duza - u mnie w stawku za domem jest 1 m wody mniej niz normalnie o tej porze

W ogóle mnie to nie obchodzi.

Słonce zle bo susza,deszcz zle bo powodzie.To może wybudujmy welki klosz nad Polską.Co mają powiedzieć Włochy kiedy tam wiecej słonca jak u nas.NAWADNIANIE jest znane nie od dziś pany !Ale jak bida i dziadostwo to najlepiej dać na msze i czekać na deszcz.

to chore.niech sie ubezpiecza.tych bambrow i sawickiego na taczke.niech im kosciol pomoze.tyle dali klechom na tace.won od naszych pieniedzy.