Forum Forum podatkoweInne

Sztuka dawania i przyjmowania czyli wszystko o darowiźnie

Sztuka dawania i przyjmowania czyli wszystko o darowiźnie

Wyświetlaj:
kaha33 / 83.22.53.* / 2008-06-21 12:41
Witam. Chciałabym się dowiedzieć czy mam jakieś prawo do nieruchomości, która została podarowana w formie darowizny mojemu bratu?. Jest na troje rodzeństwa, dwa lata temu zmarł ojciec i każde z nas otrzymało jakąs część po nim. Teraz moja mama przepisała swoją połowę i pozostałość po tacie mojemu bratu,który z nią mieszka. Dodam, że nigdy nie było między nami żadnych nieporozumień i jesteśmy zaskoczeni z mężem takim obrotem sprawy. Co mogę zrobić z moją częścią po tacie? Czy należy nam się zachowek? Dziękuje za odpowiedzi.
daria13 / 2008-05-21 11:15
jestem na forum pierwszy raz i chciałam zadać pyatnie na temat spadku ciocia chce mnie spłacić z części domu chce to zrobić w formie darowizny czy musze płacić podatek kwota która dostanę to 7tysięcy zł, dom w tej chwili należy do niej a spadek mi sie należy po mojej zmarłej mamie dzieli sie on pomiędzy mnie i dwie ciocie siostry mamy
www_kuba_waszkowiak_com_pl / 2008-02-14 15:18 / Bywalec forum
Jeśli chcesz przekazać 1% swojego podatku za 2007r. organizacji pożytku publicznego, a nie wiesz komu - dowiesz się na
www.kuba.waszkowiak.com.pl
zakładka "Jak wypełnić zeznanie podatkowe?".

Nie zmarnuj swoich pieniędzy! Możesz pomóc dziecku!

www.kuba.waszkowiak.com.pl

.
faraonszyszak / 2008-01-27 13:34
Witam, niedawno zmarła moja żona. Nie mieliśmy dzieci. Prawo do dziedziczenia po zmarłej mam ja, jej brat oraz jej rodzice. Przedmiotem spadku jest dom - bliźniak i niewielki ogród. Problem polega na tym że żona była alkoholiczką (co było przyczyną jej śmierci). Dom kupiłem i utrzymuję za własne ciężko zapracowane pieniądze, żona wszystkie swoje dochpody przepijała. Z domu rodzinnego nie dostała ani grosza, jej matka w testamencie dom podarowała swojemu synowi. Ojciec zmarłej rozwiódł się z jej matką kiedy dzieci miały po kilka lat i przestał się nimi interesować. Podczas naszego małżeństwa (33 lata)kontaktował się z moją żoną a swoją córką tylko 2 razy. i zawsze był to powód do pijaństwa. Teraz po jej śmierci domaga się części spadku, chociaż z moralnego punktu widzenia nie ma tego najmniejszego prawa. NIc jej nie dał, opuścił dzieci kiedy były małe, jest pijakiem i dla mnie zupełnie obcą osobą. Matka zmarłej oraz jej brat doskonale wiedzą jakie życie prowadziła i że nic do małżeństwa nie wniosła, dlatego zrzekają się prawa do spadku po niej na moją rzecz. Czy przytoczenie art. 929 KC bedzie zasadne we wniosku o przyznanie prawa do spadku? Może jest jeszcze jakiś inny sposób aby pasożyt mieniący się moim teściem nie rościł sobie praw do soadku?
Bardzo proszę o szybką i wyczerpującą odpowiedz. Dziękuję.
coco_money / 2008-01-15 10:28
Witam.
Dostałam testement, w którym babcia zapisała mi mieszkanie znajdujące się w innym mieście. Tato - jedyne dziecko babci akceptuje treść testamentu. Jak najprościej mogę załatwić sprawę spadku? Czu muszę jeździć do miasta w którym jest dziedziczone mieszkanie aby osobiście załatwiać wszystkie sprawy? Czy ewentualne koszty delegowania zadania notariuszowi są b. wysokie? No i czy odzidziczone mieszkanie wchodzi do wspólnoty majątkowej mojej i męża?
Byłabym wdzięczna za poradę jakie działanie byłoby najrozsądniejsze w tym przypadku. Pozdrawiam.
kewałs / 2007-12-28 19:42
Witam
Czy możliwa jest darowizna wzajemna mieszkań własnościowych, z zachowaniem obowiązujących od tego roku ulg podatkowych dotyczących darowizn w ramach najbliższej rodziny. Chodzi tak naprawdę o zamianę mieszkania między rodzicami a synem.
Jeśli nie jest to możliwe to proszę o radę jak najlepiej dokonać takiej zamiany z zastosowaniem tych ulg.
stefan.k / 82.210.177.* / 2007-12-26 23:45
Witam.
Jestem tu nowy- z następującym problemem ,na który nie znalazłem odpowiedzi na Waszym forum . Otóż moi rodzice, w grudniu 1992 r. umową darowizny przekazali notarialnie na rzecz jednej z córek dom i działke z obowiązkiem na obdarowaną:
1 służebności osobistej na rzecz darczyńców.
2. spłaty 3 rodzeństwa do grudnia 2007r.ustalonej kwoty odniesionej do wartości USD wg kursu NBP w dniu płatności.
W zapisie umowy darowizny strony okresliły wartosc darowizny ,roczną i zkapitalizowaną wartość służebności oraz określiły kwotę spłaty na rzecz rodzeństwa.
Kwotowo, wartość darowizny zaniżono przeszło trzykrotnie w stosunku do średnich cen na podobne nieruchomości o takiej lokalizacji(~6 km od centrum Wa-wy).Nadmieniam, że o umowie dowiedziałem się po fakcie i nigdy nie zaakceptowałem takiego zapisu, co jawnie wyrażałem w obecności stron. Cierpliwie czekałem do terminu wykonalności pkt.2 i tu zaczyna się moja "przygoda" z prawem.
Pytania:
1.Jaka jest możliwość rewaloryzacji kwoty z pkt. 2 w sytuacji, gdy jej wielkość nominalna przypadająca na jedno z rodzeństwa nie ma wartości nawet ceny 1m2 mieszkania spółdzielczego? Wg mnie jest to jawne wydziedziczenie.
2. Czy w przypadku spłaty wg zapisu (spłata już po terminie) jeśli jest możliwa rewaloryzacja, mogę wnieść sprawę o wyrównanie kwoty spłaty?

Z góry dziekuje za odpowiedz!
Dodam, że jestem pod wrażeniem niniejszej strony i udzielanych odpowiedzi .
Pozdrawiam serdecznie
asia2 / 83.4.19.* / 2007-10-17 12:22
Witam!Moja mama otrzymała w spadku wraz z tatą nieruchomość wraz z ziemią (ojciec 1/4 całości a mama pozostałą)4 lata temu i byli zwolnieni od podatku.Dwa lata temu zmarł mój tata.Nie mamy jeszcze przeprowadzonej sprawy spadkowej po nim.Moja mama chce mi darować połowę mieszkania i część gruntów.Czy może to już zrobić w jaki sposób?Czy przed upływem tych 5 lat będzie musiała zapłacić podatek?
Bardzo proszę o radę.Z góry dziękuję!
ines_karo / 2007-09-27 00:09
Witam, kupując mieszkanie od ZBK skozystałam z ulgi, mineły dwa lata czy musze odczekac jeszcze 3 abym mogła to mieszkanie sprzedac ,
dibolo / 83.31.80.* / 2007-12-31 21:44
pięć lat podatkowych czyli trzeba czekać do 1stycznia po faktycznych pięciu latach.
junona / 62.179.63.* / 2007-08-28 16:55
witam
mój dziadek kilka lat temu dostał darowizne od swojego brata w postaci mieszkania od którego musiał zapłacić podatek.Teraz chce to mieszkanie przekazać mnie też w postaci darowizny.Czy ja też bede musiała zapłaciś podatek?
Ivona / 2007-08-08 20:12
Moja babcia, przeszło 10 lat temu, w akcie darowizny ,przekazała gospodarstwo rolne jednemu ze swoich synów (wspólnie dla syna i synowej) W chwili obecnej dziadkowie chcą odzyskać gospodarstwo( rozpad małzeństwa). Czy jest taka możliwość?
Lis 5 / 83.17.243.* / 2007-06-27 21:56
Mój ojciecc za życia przekazał darowizne dla siostrzeńca 2(2ha ziemi). W tej chwili nie żyje. Ja jestem jedynym spadkobiercą całego gospodarstwa (10ha). Czy ta darowizna wchodzi w skład gospodarstwa, które odziedziczyłem? Złożyłem pozew o wydanie gospodarstwa, on zaś chce zwrotu pieniędzy, które włożył rzekomo w modernizacje gospodarstwa. Czy moge tę darowizne wliczyć w koszty nałożone na te gospodarstwo?
Prosze o odpowiedź. Z poważaniem spadkobierca.
Zofia2 / 83.31.87.* / 2007-06-24 22:45
Dzien Dobry,
Czy Darczynca ma jakies ulgi w US ?
wiki2007 / 2007-06-26 16:49
PYTANIE: czy darowizna otrzymana przez jednego ze współmałżonków wchodzi do ich majątku wspólnego (nie posiadają rozdzielności majątkowej)
agnieszka d. / 85.221.213.* / 2008-02-07 23:02
jezeli darczynca nie zaznaczy w umowie darowizny ze jest to darowizna do majatku wspolnego malzonkow to bedzie ona wchodzila do majatku osobistego obdarowanego.
R. / 82.210.145.* / 2007-12-19 00:01
Z tego co wiem, to nie. To czy darowizna jest otrzymana przed zawarciem związku, czy po, nie ma znaczenia-należy tylko i wyłącznie do osoby, która darowiznę otrzymała.
mitowisi / 77.223.200.* / 2007-10-22 20:54
I ... tak i .... nie .to zalezy. Najlepiej olej to cieplym moczem. Downiej godali że bydzie lepiej i jest ? . .. Ale jak bydzie to bydzie .
anotarialny umysł :) / 83.21.75.* / 2007-05-06 21:36
witam,
moi rodzice zakupili działke budowlana ok 15 lat temu, wybudowali na niej dom w stanie surowym. Chciałam zaznaczyć, że rodzice moi (konkretnie ojciec) są właścicielami firmy i robili odpisy na wszelakie materialy budowlane... od 2 lat kompletnie nic nie dzieje sie na działce, ostatni 'odpis budowlany' był również ok 2-3 lata temu. Czy musi minąc 5 lat od ostatnio rozliczonej faktury, zeby mozna bylo przekazac dzialke w darowiznie? Czy jest możliwość przepisanie na mnie działki przez moją mamę (jej połowy)???
Prosze o pomoc
anotarialny umysł :) / 83.21.75.* / 2007-05-06 21:39
oczywiście pytając o możliwośc przepisania miałam na myśli, czy nie będzie trzeba zapłacić odpisanego vatu na firme przez te wszystkie lata...
Elina / 80.48.242.* / 2007-03-24 16:01
Witam!
Bardzo zainteresowal mnie ten temat.Moja sytuacja jest jednak bardzo zagmatwana.
Moj ojciec,po rozwodzie i podziale ,,majatku"(przedmiotem ktorego stalo sie mieszkanie lokatorskie)zrzekl sie do niego praw w zamian za co matka miala mu zaplacic kwote 12 tys.zlotych.minelo kilka lat.Matka nie ma zamiaru splacic tego dlugu.Ojciec postanowil przekazac mi prawo do odzyskania naleznosci w obawie ze wczesniej umrze niz ja odbierze i chce to zrobic w formie darowizny(na dzien dzisiejszy jest to ok.30tys.zl.razem z odsetkami)
Nie wiem czy to dobry pomysl.Jezeli bedzie to darowizna(w sumie wirtualna)to czy musze ja wykazac w rozliczeniu rocznym?Czy nie strace przez nia np.prawa do zasilku rodzinnego?Sprawa jest ogolnie trudna bo matka pracujac ,,na czarno" nie wykazuje dochodu,caly czas uchyla sie od wyroku sadowego,mieszkajac w mieszkaniu ktore bylo przedmiotem sprawy.Komornik nie moze nic zrobic ,a ja boje sie ze ta DAROWIZNA moze przyniesc mi wiecej klopotu niz korzysci..
Z gory dziekuje za pomoc.
wiosna / 83.24.58.* / 2007-04-12 01:28
Witam. Bardzo proszę o pomoc. Znalazłam się z winy mojego męża w bardzo trudnej sytuacji. Przez wiele lat od 1996r zaciągał na swoją działalność gospodarczą (dzierżawi od AWRSP) 500ha gospodarstwo rolne) kredyty i pożyczki. Z uwagi na to, że nie posiadaliśmy rozdzielności majątkowej, a ja od zawsze zarabiałm od niego więcej, byłam zmuszona jako żona, poręczać mu zaciągane zobowiązania lub występować o nie solidarnie. Robiłam to na początku, aby umożliwić mu działalność gospodarczą, z której miał utrzymywać rodzinę, natomiast później, po powstałych wymagalnych zobowiązaniach, ze strachu przed jego groźbach, że utracimy dom. Nie wspomniałm wcześniej, że zastawił także cały nasz majątek. Mimo bardzo wysokich dochodów z gospodarstwa, nigdy nie łożył na utrzymanie rodziny, tłumacząc się dużymi wydatkami na gospodarstwo, a spłacał tylko wierzytelności, które umożliwiały mu dalszą dzierżawę. Jak się okazało później innych nie spłacał. W 2003r namówił mnie do przekazania domu synowi w zamian za dożywocie dla nas obojga (mamy w tej chwili po 45lat). Czynność ta miała uchronić dom przed jego, w dalszym ciągu podejmowanymi, nierozważnymi decyzjami. (zgadzając się na tę czynność, w ten sposób o niej myślałam). Tym bardziej, że już od 2001r moje wynagrodzenie było obciążone nakazem komorniczym, dot. długów męża. Napewno zadalibyście mi pytanie: kobieto jak mogłaś do tego dopuścić zgadzając się na to wszystko? Tak wiem to teraz, byłam lojalna, łatwowierna, nieznająca prawa, niezdająca sobie sprawy z konsekwencji postępowania, a przede wszystkim głupia i osaczona ze wszystkich stron przez dominującego, niepozwalającego sobie na sprzeciw z mojej strony męża. Spłacam jego długi od 2001r sama, ponieważ on nadal dzierżawiąc gospodarstwo, dostając dopłaty w kwocie około 300000zł, tak się skutecznie zabezpieczył, że komornicy nic nie mogą z niego ściągnąć. Ja utrzymując dwóch synów: 21lat studiujący i 17lat uczeń liceum, pracując na stanowisku kierowniczym w dobrej firmie, dostaję na życie minimalną kwotę, objętą ochroną przed komornikiem. Dokładnie rok temu dowiedziałam się, że mój mąż od wielu lat mnie oszukuje i zdradza. Prowadząc gospodarstwo rolne w woj. warmińsko-mazurskim jest opiekunem młodej biednej kobiety, którą posłał na studia rolnicze zaoczne na UWM w Olsztynie, opłacał jej naukę oraz wynajmował pokój w mieszkaniu , w którym mieszkał także nasz syn studjujący także na tej uczelni. Syn o zdradzie tatusia wiedział od 2003r, ale nie odważył sie mi o tym powiedzieć, myśląc, że ojciec się opanuje i rodzina się nie rozpadnie. Tatuś jednak nie opanował się. Z premedytacją prowadził podwójne życie, szalał na dyskotekach, a jednocześnie wykorzystywał rodzinę, rządził męską ręką w domu kiedy do niego przyjeżdżał, nie znosił sprzeciwu, kiedy brakowało mu pieniędzy okradał nasze wspólne konto z moich pieniędzy pozostałych po zajęciach komornika lub przyjeżdżał do syna i odbierał mu ostatnie 50zł. Tak robił do kwietnia 2006r. Wtedy to dziewczyna mojego syna bardzo ze mną zaprzyjażniona wyznała mi całą prawdę, o której wiedziała od 3 lat. Jestem jej za to dozgonnie wdzięczna, choć już nie jest dziewczyną mojego syna. Nareszcie ona mnie wyleczyła z mojej głupoty, tylko trochę za późno. Po tym fakcie pan mąż zdecydowanie olał nas na całej linii. Firma, której nie zapłacił 280tys. zł od 2002r wniosła skargę pauliańską (na sumę około 500tys. zł) do nieruchomości syna przekazanej przez nas za dożywocie. Wiedząc, że mąż napewno nie spłaci tego długu, wystąpiłam do niego razem z synem, aby zrzekł się dożywocia. Wtedy syn sprzeda nieruchomość, ureguluje jego dług, a za pozostałą kwotę kupi małe mieszkanie, w którym ja i synowie będziemy mogli rozpocząć nowe życie. Tu chcę wspomnieć, że oprócz tego długu moje wynarodzenie jest obciązone jeszcze dwoma jego wymaganalnymi wierzytelnościami sprzed 2003r,których on nie ma zamiaru spłacać. Jednak nadal pan i władca, zdecydowanie nam odmówił, tłumacząc że ma sentyment do tej nieruchomości i napewno dożywocia się nie zrzeknie. Sprawa związana ze skargą pauliańską jest zawieszona, ponieważ ja i syn prowadzimy rozmowy z w/w firmą. Jesteśmy zdecydowani znaleźć kupca i sprzedać dom. Bardzo proszę o pilną odpowiedź, czy przeprowadzenie skargi pauliańskiej czyni dożywocie bezskutecznym, czy zgadzając się na przeprowadzenie skargi będziemy mogli sprzedać dom bez dożywocia (w takiej sytuacji znajdziemy kupca i uzyskamy większą wartość i ja będę uwolniona choć z tego długu). Tak bardzo chciałabym uwolnić się od tego koszmaru, ale nie wiem jak. Ten problem jest trudny nawet dla prawników, co jeszcze bardziej wpędza mnie w bezsens życia, wiary w drugiego człowieka oraz przekonuje, że nie ma sprawiedliwości dla poszkodowanych w ten sposób kobiet i dzieci. Proszę pomóżcie, może znacie metodę na ten koszmar, o której ja jeszcze nie wiem.
kaasia / 83.144.69.* / 2008-04-09 23:20
Proszę Pani, bardzo Pani współczuje. Nie jestem prawnikiem , ale prosze wynajac bardzo dobrego prawnika, kogoś ze może z kadry profesorskiej najlepszych uczelni. Wydaje mi sie ze wniesienie o rozwod z orzeczeniem winy męża być może pozwoliloby Pani nie spłacać długów męża. Od spraw trudnych jest tez Elżbieta Jaworowicz z telewizji. Niech sie Pani od neij zglosi. Przecież nei może tak być że Pani mąż Pani kosztem się bawił, zaciagał długi a Pani w wieku 45 lat zostaje z długami i problemami na cale zycie a może jeszcz bedzie sie to ciągneło dlae, i Synowei beda uziemieni na lata.

Najnowsze wpisy