śmieszno i durno
/ 93.105.106.* / 2009-04-18 05:54
SPOWIEDŹ EKONOMICZNEGO MORDERCY
JAK POMAGAŁEM ZABIJAĆ KRAJE TRZECIEGO ŚWIATA
Fragmenty rozmowy z John'em PERKINS'EM, autorem książki "Confessions of an Economic Hit Man" ("Spowiedź ekonomicznego mordercy"), opowiadającej o polityce wyzysku, prowadzonej przez USA wobec krajów Trzeciego Świata.
- Kim jest "ekonomiczny morderca" (economic hit man)?
- Najprościej można powiedzieć, że my - "ekonomiczni mordercy" - przez ostatnie 30-40 lat zdołaliśmy stworzyć pierwsze prawdziwe imperium globalne. I zrobiliśmy to w dużej mierze bez udziału wojska. Stosujemy różne metody działania, które sprowadzają się do tego, że identyfikujemy kraj, znajdujący się w posiadaniu surowców naturalnych, na których nam zależy, np. ropy naftowej, i pośredniczymy w zawarciu umowy. Na jej podstawie krajowi temu udzielana jest gigantyczna pożyczka przez takie organizacje, jak Bank Światowy czy inne pokrewne mu instytucje finansowe. Jednak większość z tych pieniędzy zazwyczaj nigdy nie trafia do tego kraju. Spływa ona natomiast prosto na konta amerykańskich firm (takich jak Halliburton czy Bechtel), które - według umowy - mają zrealizować potężne projekty infrastrukturalne w tym kraju np. wybudować system energetyczny, dzielnice industrialne, porty. Są to, krótko mówiąc, obiekty, które będą służyć bogatym tego kraju i zwykle w żaden sposób nie zmieniają sytuacji biednych. Państwo próbuje spłacić pożyczkę, co oznacza, że mniej pieniędzy przeznaczonych jest na takie cele, jak edukacja, opieka zdrowotna czy różne zasiłki społeczne, (co zresztą, jest zgodne z globalistyczną polityką oligarchów). W pewnym momencie staje się jednak jasne, że dług jest tak duży, iż praktycznie nie ma szans na jego spłacenie. W odpowiednim czasie "ekonomiczny morderca" powraca do tego kraju i mówi: "No tak, jesteście nam dłużni ogromną sumę pieniędzy, nie jesteście w stanie jej spłacić więc zróbcie nam przysługę, np. sprzedawajcie naszym koncernom naftowym ropę po niskich cenach albo podczas następnego głosowania ONZ głosujcie tak, jak my chcemy, albo wyślijcie swoich żołnierzy tam, gdzie będą nam potrzebni".
- Jak to się stało, że został Pan "ekonomicznym mordercą"?
- Zostałem zrekrutowany przez Narodową Agencję Bezpieczeństwa (National Security Agency), największą i najbardziej tajną amerykańską agencję szpiegowską. Oni poddali mnie szeregowi testów osobowości, także przy użyciu wykrywacza kłamstw i doszli do wniosku, że jestem dobrym materiałem na "mordercę ekonomicznego". Przy okazji wykryli też szereg moich słabości, które wykorzystali do tego, by mnie wciągnąć do gry. Za przeszkolenie mnie odpowiedzialna była pewna niezwykła kobieta, Claudine, która znała wszystkie moje słabe punkty i doskonale wiedziała, jak je wykorzystać.
- Jak to się stało, że testy Narodowej Agencji Bezpieczeństwa nie wykryły, iż porzuci Pan tę pracę?
- Nie byli aż tak wyrafinowani...
- Do jakich krajów wysłano Pana z misją?
- Byliśmy w każdym państwie określanym mianem kraju Trzeciego Świata, który miał ropę naftową lub inne dobra, nad którymi chcieliśmy mieć kontrolę, np. Kanał Panamski. Uderzaliśmy na największe kraje w całej Azji, na Bliskim Wschodzie, w Afryce i w Ameryce Łacińskiej. Ja osobiście dużo czasu spędziłem w Indonezji, Arabii Saudyjskiej, Kolumbii, Kostaryce i Panamie.
- Jak szybko te kraje uświadamiały sobie, że coś jest nie tak, że Ameryka je wykorzystuje?
- Ludzie, którzy rządzili tymi krajami, zwykle wiedzieli, co się dzieje, gdyż w wielu z tych rządów zasiadali skorumpowani urzędnicy będący marionetkami USA. Oni byli częścią tej gry. Co innego mieszkańcy tego kraju, którzy musieli ponosić wszystkie konsekwencje układów zawieranych przez grupę nielicznych ludzi będących na szczycie. Ci zaś podpisywali umowę z Bankiem Światowym czy rządem amerykańskim, która niekoniecznie uwzględnia dobro zwykłych ludzi, działa natomiast na korzyść tej właśnie małej grupy ludzi którzy rządzą krajem i którzy w efekcie podpisanych przez nas kontraktów, stawali się bardziej bogaci. Gdyby istniała na tym świecie jakaś uniwersalna sprawiedliwość, te kraje nigdy nie powinny być zmuszone do ich spłaty.
- Jak blisko współpracował Pan z Bankiem Światowym?
- Bardzo, bardzo blisko. Wiele pożyczek, które zaaranżowałem dla tych krajów pochodziło z Banku Światowego albo podobnych mu organizacji typu Inter-AmericanDevelopment Bank. Spędziłem w ich biurach dużo czasu...
- Jak wyglądały działania na Bliskim Wschodzie? Zacznijmy od Arabii Saudyjskiej...
- We wczesnych latach 70, kraje OPEC stwierdziły, że nie podoba im się polityka amerykańska, zwłaszcza fakt, że USA popierają Izrael. Więc obcięły nam znacząco dostawy ropy, co spowodowało ogromne problemy, np. potężne kolejki na stacjach benzynowych. Baliśmy się też, że dojdzie do kolejnej wielkiej depresji, podobnej do tej z 1929 roku. W takiej sytuacji, amerykański Departament Skarbu zgłosił się do mnie i innych "morderców ekonomicznych", mówiąc, że nie możemy dopuścić do tego, aby kryzys się powtórzył, że nie mo