warren buffet
/ 2007-02-07 23:57
/
10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
Coraz głośniej mówi się o tym, że rosnące w zawrotnym tempie chińskie indeksy...giełdowe ryzykują powtórkę ze scenariusza przećwiczonego na rynkach światowych nie tak dawno temu, bo w 2000 roku, z okazji pęknięcia bańki internetowej. Wydaje się nawet, że podobne obawy podzielają przedstawiciele chińskich władz, co świadczyłoby, że zasad funkcjonowania gospodarki rynkowej uczyli się nie tylko z „Kapitału”.
Zeszłoroczny wzrost wartości indeksu Shanghai Composite o 130% spowodował, że drobni inwestorzy, podobnie jak miało to miejsce w USA tuż przed finałem euforii dotcomów, przenoszą swoje pieniądze z bezpieczniejszych lokat na giełdę. Rośnie też wartość kredytów zaciąganych po to, by pożyczone pieniądze inwestować na rozgrzanym do czerwoności parkiecie.
Ten szaleńczy wyścig cen akcji napędzają w dużej mierze galopujący chiński wzrost gospodarczy, który stale przekracza 10% PKB, oraz rosnąca podaż pieniądza na rynku, czemu bezskutecznie stara się przeciwdziałać bank centralny. W tej sytuacji wzrasta prawdopodobieństwo gwałtownych ruchów indeksów, co w efekcie może doprowadzić do powstania paniki, o ile większa grupa inwestorów uzna, że pora wycofywać swoje pieniądze z rynku.
Nic dziwnego, że w tej sytuacji wszyscy zastanawiają się, czy mechanizm zegarowy chińskiej bańki giełdowej już tyka – a jeśli tak, to czy w Państwie Środka znajdzie się dość biegły saper, by dokonać tego, co nie udało się na Wall Street i zapobiec niebezpieczeństwu przed wybuchem paniki.