Wyleasingowałem przez getin auto, kiedy doszło do przedłużenia polisy OC/AC, dostałem niekorzystną ofertę (finansowo i merytorycznie). Załatwiłem lepszą ofertę u tego samego(!) ubezpieczyciela i chciałem zawrzeć ją sam. Wysyłałem reklamację za reklamacją, monit za monitem. Bank najpierw milczał, a później doliczył do tego (karnie) 23%
VAT i potrącił z bieżących rat (opłacanych w terminie) sporną kwotę odpowiadającą naliczonemu podatkowi
VAT. Jak wreszcie rozpatrzyli pozytywnie reklamację, to w międzyczasie ponaliczane zostały opłaty za wezwania, które później zostały anulowane, a
VAT skorygowany. Po niespełna dwóch tygodniach dostaję natomiast monit i wezwanie do zapłaty tego co sami uznali, że źle naliczyli. Totalny bałagan i próba za próbą naciągnięcia klienta, który wreszcie dla świętego spokoju zapłaci to, o co go wzywają...