Ogion
/ 91.94.145.* / 2007-03-09 11:17
Witam, chciałbym odnieść się do komentarzy poniżej. Z góry poinformuję, że zajmuję się pracą tymczasową od ponad 4 lat i wiem ( a wypowiedzi poniżej są tego najlepszym dowodem), że krąży wiele mitów i plotek na temat tej formy zatrudnienia ale tym razem skupmy się na faktach.
Czym tak naprawdę jest Praca Tymczasowa - mówiąc zwięźle jest to dostosowanie wielkości zatrudnienia w przedsiębiorstwie do wielkości produkcji w danym okresie. Weźmy np: firmy, w których występuje sezonowość ( zbiór warzyw czy owoców), firma normalnie zatrudnia 50 osób ale w sezonie (2, 3 miesiące) potrzebuje tych pracowników 120. Co powina zrobić? Zatrudniać na czarno, na umowę zlecenie? Czy w tym przypadku umowa o pracę z agencji pracy tymczasowej nie jest lepszym rozwiązaniem?
Fakty i mity - ja zdaję sobie sprawę, że zatrudnienie tymczasowe nie jest wymarzoną formą ale zastanówmy się dlaczego. Po pierwsze limit 12 miesięcy pracy u jednego pracodawcy. Jest to wymysł naszego rządu. Na całym świecie nie ma limitów zatrudnienia a agencje stają sie częścią przedsiębiorstwa, która przez długie lata dba o zatrudnianie ludzi i budowanie ich stabilności. Przedsiębiorstwa zlecają to "na zewnątrz" aby móc skupić się na swojej podstawowej działalności. Nasz rząd traktuje 12 miesięcy jako wydłużenie okresu próbnego A PRZECIEŻ NIE O TO CHODZI a cierpią na tym pracownicy. Druga sprawa to wynagrodzenie - należy pamiętać, że wynagrodzenie zawsze ale to zawsze ustala pracodawca a nie agencja. Więc jeżeli ktoś zarabia 4 PLN na godzinę (nota bene minimum krajowe to 5,57 PLN/h) to nie wymyśliła tego agencja tylko pracodawca i niezależnie od formy zatrudnienia nie ma to wpływu na stawkę. Co więcej, agencje wielokrotnie walczą o to aby stawka ta była jak najwięsksza bo ułatwia to im rekrutację. Sprawa trzecia - agencja jest pod ścisłym okiem PIPu więc wszelkie składki, ZUS i chorobowe są za każdego pracownika odprowadzane - niezależnie czy pracuje rok czy jeden dzień. Dodatkowo wynagrodzenie zawsze przelewane jest w terminie co nie zawsze świadczy o tym, że pracodawca za to zapłacił. Ja sam miałem przypadek gdzie przez 11 miesięcy wypłacaliśmy pensje pracownikom a pracodawa nam nie płacił bo stracił płynność finansową i w normalnym przypadku ludzie Ci, przez ten okres, nie dostaliby wynagrodzenia. Odnośnie Pań w ciąży - tutaj rzeczywiście ustawa staje w interesie pracodawców i pozwala im na nie przedłużenie umowy do dnia porodu. Jestem jednak przekonany, że gdyby nie limit zatrudnienia = 12 miesięcy to pracodawcy chcielby "związać ze sobą pracowników" i ten zapis mógłby ulec zmianie z korzyścią dla wszystkich.
Reasumując - pracodawom naprawdę nie zależy na tym aby ludzi oszukiwać i nie wypłacać im czegokolwiek. Obecnie jest wręcz odwortnie - to pracodawcy walczą o pracowników i wcale nie zależy im aby pracowników wyzyskiwać tylko chcą ich zatrzymać na dłużej - niestety czasem irracjonalne prawo tworzone przez ludzi, którzy nie mają o nim pojęcia, wiąże im ręce....