Zerwanie umowy przedwstępnej nienotarialnej z deweloperem
Witam wszystkich,
Mam pytanie. Zawarłem z deweloperem umowę przedwstępną bez obecności notariusza - nienotarialną. Teraz chciałbym ją zerwać, ponieważ mieszkanie posiada poważny minus, którego wcześniej nie zauważyłem. Notabene jest to bardzo uciążliwy minus dla każdego potencjalnego nabywcy. Czy poniosę jakąś karę natury finansowej? W umowie jest jedynie zapis o karze w przypadku nieterminowości. Jest zobowiązanie do zakupu. A także zapis, że w przypadku zerwania umowy z wpłaconej sumy zostanie potrącony 1% wartości netto nieruchomości. Tyle, że ja niczego nie wpłacałem, więc i nie ma z czego potrącić. Jeśli to istotna informacja, to umowę zawarłem 5 dni temu. Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję.
Nie zerwanie. Odstąp od umowy, wtedy będzie tak, jakby jej nie było. Jako przyczynę odstąpienia od umowy podaj ten uciążliwy minus / jeśli to wada o której nie powiedział dew./
Jeszcze jedno pytanie. Czy odstąpienie od umowy musi się odbyć na drodze oficjalnej - trzeba coś spisać czy wystarczy informacja telefoniczna bądź drogą mailową na pocztę firmową dewelopera?
Haś.
/ 79.188.53.* / 2008-06-28 08:28
W tej samej formie co umowa przedwstępna. Odstąpienie od umowy to oświadczenie woli, jest czynnością jednostronną / powiadomienie o odstąpieniu z podaniem przyczyny na kartce. Przyczyna musi trochę ważyć, np niedotrzymanie warunków, samowolna zmiana, stan niezgodny z umową/ Radził bym szczegółową lekturę umowy, telefon może nie załatwić sprawy. 1% to on może sobie ściągnąć sądownie. Tylko zawsze nie będzie to zerwanie ale odstąpienie.
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy istnieje coś takiego jak okres 7 dni roboczych w ciągu których można zrezygnować z zawartej umowy - odstąpić od umowy bez konsekwencji finansowych? Oczywiści w umowie nie ma na ten temat ani słowa.
A zatem nie jest dobrze. Czy deweloper może ode mnie ściągnąć więcej jak 1% wartości nieruchomości? W umowie nie ma mowy o innych stawkach kary. No i czy mogę w tym wypadku zostać obciążony kosztami sądowymi?
Wielkie dzięki. Z tego rozumiem, że nie ma dla mnie jakiś przykrych konsekwencji. W poniedziałek dzwonię do dewelopera i znowu biorę się za szukanie mieszkania.