Forum Forum prawneBankowe

rezygnacja z karty kredytowej

rezygnacja z karty kredytowej

ewa7800 / 2008-08-15 14:09
W marcu ubiegłego roku (2007) złożyłam w placówce banku PKO BP rezygnację z karty kredytowej po dokonaniu spłaty całego kredytu. W grudniu 2007 otrzymałam informację , że mam do zapłaty 59 zł. Jakoże, że na stałę przebywam zagranicą całą korespondencję odebrałam dopiero w marcu 2008 kiedy kwota zadłużenia wzrosła w związku z naliczaniem opłaty karnej - 25 zł za każdy miesiąc. Wówczas - kwiecień 2008 złożyłam reklamację do Centrum Operacji Kartowych do Warszawy listem poleconym. Do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi, natomiast zadłużenie rośnie. Proszę o poradę co mogę zrobić w tej sprawie. Zaznaczam, że spłaciłam całe zadłużenie karty w dniu złożenia rezygnacji w oddziale banku i uznałam, że po osobistym złożeniu rezygnacji w placówce banku sprawa jest zakończona. Nie zamierzam płacić rosnącego zadłużenia bo z mojej strony zrobiłam co należy aby zamknąć rachunek karty i zadłużenie rośnie nie z mojej winy.
Wyświetlaj:
Klient121 / 89.71.124.* / 2013-01-19 17:48
Potwierdzam nieuczciwość w tym wypadku PKO BP, zostałem naciągnięty na dodatkowe koszta, przez przeoczenie (choć to umyślne działanie w mojej opinii) i nie wprowadzenie do systemu mojej pisemnej rezygnacji. Dopiero interwencja wydała się przynieść skutek, bo jeszcze sprawa trwa... Nieuczciwa skandaliczna postawa ze strony tej firmy.
kinte / 85.128.11.* / 2010-08-02 10:53
Spokojnie, ta praktyka PKO BP trwa dalej. Teraz mnie na to nacieli. Malo tego, w archiwum niby nie maja moich dokumentow! Oczywiscie konto w tym banku zamykam.
cor / 77.91.47.* / 2009-08-21 20:40
To bardzo powszechny przypadek braku wiedzy na temat funkcjonowania karty kredytowej. Wpłata zadłużenia i złożenie rezygnacji z karty w placówce banku nie koniecznie świadczy o całkowitym spłaceniu długu. Dopiero otrzymanie wyciągu "zerowego" poświadczającego zerowe saldo zadłużenia oznacza zamknięcie rachunku kredytowego. Przed całkowitym regulowaniem zadłużenia karty należy zadzwonić na telefon znajdujący się na karcie i zapytać o całkowite zadłużenie karty wraz ze wszystkimi prowizjami, odsetkami i zadłużeniem z bieżącego okresu rozliczeniowego. Obsługa w okienku może nie mieć wszystkich danych o zadłużeniu karty ze względu na kilku dniowy czas rozliczania jej transakcji przez organizację pośredniczącą (Visa, Maestro). Po spłaceniu karty po około dwóch dniach roboczych znowu należy zadzwonić na telefon spisany wcześniej z oddanej karty (na kopi potwierdzenia z rezygnacji lub umowie karty jest jej numer) i zapytać czy rachunek karty został zamknięty. Zamknięcie karty kredytowej nie jest tak proste jak kredytu gotówkowego.
Randal / 79.185.251.* / 2010-09-30 20:35
Takie bzdury to mógł napisać jedynie pracownik - naciągacz ,tego pseudo-banku , może jeszcze mam zanieść kwiaty i błagać na kolanach o zerowy wyciąg a może jest to zwykły obowiązek banku.
aneta 500 / 93.154.188.* / 2011-11-24 20:11
POOIERAM CIĘ MOJ MĄZ TEZ MA PROBLEM ZE SPLATĄ KARTY KREDYTOWEJ SPLACA JUZ ROK I NIE MOZE SPLACIC MAM JUZ TEGO DOSYĆ PORADZCIE CO MOGĘ W TAKIEJ SYTUACJI ZROBIC
maksik / 62.152.156.* / 2009-08-15 20:04
Moim zdaniem PKO i te ich karty kredytowe to jedno złodziejstwo . Przyznano mi kredyt na karcie 2000 spłacam co miesiąc po 100 zł , z czego 20 zł wpływa na pokrycie karty a jestem ciekawy co się dzieje z resztą ,z tego wynika że mają większy procent niż PROWIDENT .Tak
aneta500 / 93.154.188.* / 2011-11-24 20:17
NO WŁASNIE MÓJ MĄŻ TAK SAMO SPLACA PO 100 ZL CO MIESIĄC CO Z TEGO JAK POBIERAJĄ MU 50 ZŁ I JEST DALE W PLECY 50ZŁ TAK TO NIGDY NIE SPLACI CALOSCI KARTY TO JEST NIE DO POMYSLENIA JAK NAS OSZUKUJA ZDZIERCY
senser / 2009-08-14 12:08
Przypuszczam, że może być ciekawym sposobem na rozwiązanie tego i tym podobnych problemów instytucja „pozwu zbiorowego”.
Zauważyłem, że już w tym trybie zawiązują się pierwsze grupy, które chcą pozwać takie firmy jak: J.W Construction (deweloperzy, spółdzielnie), Erę, mBank, Cetelem i inne.
Można tam sobie założyć dowolną grupę i inicjatywa nie ogranicza się tylko do tych firm
Szerzej o tej inicjatywie poczytacie tu: www.pozywamy-zbiorowo.pl
Uwaga! Ten tryb nie jest kosztowny i można ubiegać się o nawet niskie kwoty!
Ważne aby grupy tworzone do pozwu były jednolite gatunkowo (dotyczyły jednego rodzaju sprawy i najlepiej podobnych kwot, odszkodowania są jednakowe dla każdego z grupy).
Grupa pozwu zbiorowego musi liczyć co najmniej 10 osób.
A niektóre firmy są mistrzami świata w przekręcaniu swoich klientów masowo na małe kwoty licząc na ich bezsilność i lenistwo.
Obliczyłem, że firma która tylko 2000 klientom (przy kilku mln to żaden problem) dołoży „extra” z różnych powodów 30,00 zł to da kwotę rocznie cirka 240 000,00 zł !!
A potrafią, oj potrafią (głośny przypadek Ery vide „podwójne faktury”)
Czasem może warto coś zrobić konkretnego a nie tylko narzekać??
ODFIK Katowice / 83.22.237.* / 2008-08-29 14:28
Jeśli uważa Pani, że w powyższym sporze ma Pani rację (czyli jest Pani pewna i ma na to dowody, że kwota została spłacona w 100%) można wystąpić do Bankowego Arbitra Konsumenckiego, tym bardziej że nie otrzymała Pani odpowiedzi z banku na reklamację w terminie 30 dni od daty doręczenia.
Zadaniem BAK jest rozstrzyganie sporów powstałych pomiędzy konsumentami - klientami banków a bankami w zakresie czynności bankowych lub innych czynności na rzecz konsumentów.
Wniosek do Arbitra bankowego może złożyć konsument - osoba fizyczna zawierająca z bankiem umowę w celu bezpośrednio nie związanym z działalnością gospodarczą.
Arbiter bankowy rozpatruje sprawy, w których:
-została wyczerpana przez klienta możliwość załatwienia sprawy bezpośrednio z bankiem,
-nie zostało wszczęte postępowanie sądowe,
-wniosek konsumenta nie dotyczy spraw związanych ze świadczeniami Skarbu Państwa (np. książeczek mieszkaniowych i kredytów z dopłatami ze środków budżetowych).
-wartość przedmiotu sporu nie przekracza 8 tys. zł., przy czym do wartości przedmiotu sporu nie wlicza się odsetek, a w przypadku dochodzenia kilku roszczeń sumuje się ich wartość,
-roszczenie pieniężne powstało po dniu 1 lipca 2001 r.
Wniosek powinien zostać sporządzony w formie pisemnej i powinien zawierać:
-dane personalne klienta, adres zamieszkania, ewentualny adres do korespondencji, numer telefonu,
-oznaczenie banku, z którym klient wiedzie spór poprzez wskazanie jego nazwy, oddziału i adresu jego siedziby,
-dokładne określenie żądania wraz z uzasadnieniem i ewentualne wskazanie środków dowodowych w postaci dokumentów, które powinny być załączone do wniosku,
-podanie wartości przedmiotu sporu.
-Do wniosku winien być dołączony dokument potwierdzający zakończenie postępowania reklamacyjnego w banku, lub oświadczenia klienta, że nie uzyskał z banku odpowiedzi na swoją skargę w terminie 30 dni od dnia doręczenia.
Wraz z wniesieniem wniosku klient powinien uiścić opłatę na rachunek Arbitra bankowego w wysokości:
20 zł., gdy wartość przedmiotu sporu nie przekracza 50 zł.,
50 zł., gdy wartość przedmiotu przekracza 50 zł.
Arbitraż działa przy Związku Banków Polskich, strona www.zbp.pl. Tam znajdzie Pani regulamin i dane teleadresowe.
PICNIC / 2008-09-03 20:46
Dokładnie mam taką sama sytację. Te, 59 zł to niby opłata roczna za używanie karty za rok ubiegły. Ja, również wpłaciłem naleznosć całą na konto karty. W banku powiedzieli mi że, to juz cała kwota aby zamknąć kartę. A nie wpomniałem również zgłosiłem rezygnację z karty. Mało tego okazało się że, muszę wpłacic zaległość za drugą dodatkową kartę którą nawet nie uzywałem. W rozmowie telefonicznej powiedziano mi, że aktywowałem ją podczas rozmowy telefonicznej. Rozmowa ta była przeprowadzona z osobą z firmy AMPLIKO. Prawdopodobnie bank mial umowę z Tą firmą (domyslam się, że chodzi o ubezpieczenia). Nie wiem narazie o co chodzi? karta dodatkowa , ani umowy na nią, ani nic. Ciekawe? Ja również piszę reklaację do Centrum Operacji Kartowych. Prawdopodobnie ta rozmowa o aktywacji była nagrana, ciekawe?
PICNIC / 2008-09-03 20:46
Dokładnie mam taką sama sytację. Te, 59 zł to niby opłata roczna za używanie karty za rok ubiegły. Ja, również wpłaciłem naleznosć całą na konto karty. W banku powiedzieli mi że, to juz cała kwota aby zamknąć kartę. A nie wpomniałem również zgłosiłem rezygnację z karty. Mało tego okazało się że, muszę wpłacic zaległość za drugą dodatkową kartę którą nawet nie uzywałem. W rozmowie telefonicznej powiedziano mi, że aktywowałem ją podczas rozmowy telefonicznej. Rozmowa ta była przeprowadzona z osobą z firmy AMPLIKO. Prawdopodobnie bank mial umowę z Tą firmą (domyslam się, że chodzi o ubezpieczenia). Nie wiem narazie o co chodzi? karta dodatkowa , ani umowy na nią, ani nic. Ciekawe? Ja również piszę reklaację do Centrum Operacji Kartowych. Prawdopodobnie ta rozmowa o aktywacji była nagrana, ciekawe?
NaciągacieLudzi / 217.97.178.* / 2010-10-21 20:15
U mnie dokładnie to samo. Nie użyłem jej ani razu, ale przyjołem ją przez swoją nieuwage i ich sztuczki. Nie mam zamiaru płacić żadnymi kartami, ani za karty. Im mniej niepotrzenych rzeczy w życiu, tym łatwiej i przyjemniej, poza tym po co komu pośrednicy którzy zarabiają na nas ;-) Spłaciłem karte - konto zamykam oczywiście.

Pozdrawiam
autor 002 / 46.113.89.* / 2010-11-19 20:17
..... z tego morał taki, że przed podpisaniem jakiejkolwiek umowy kredytowej trzeba JĄ NAJPIERW PRZECZYTAĆ !!! no i trochę edukacji w dziedzinie bankowości nie zaszkodzi w dzisiejszych czasach to podstawa!!! Niewiedza w tej dziedzinie skutkuje później wypisywaniem takich głupot jak wyżej :-)
monia412 / 77.46.34.* / 2012-07-28 12:14
Te głupoty wynikają z przyjętej taktyki banków, żeby okradać klientów na czym się da i kiedy się da. Niestety takie wartości jak zwykła uczciwość, rzetelność i kompetencja odchodzą do lamusa.
Remikss / 82.143.153.* / 2011-09-30 20:01
Poza tym,kiedy pracownik ma do czynienia z kimś,kto nawet pisać po polsku nie potrafi,to robi z nim co chce.
Ja,podpisując jakąkolwiek umowę,nie zwracam uwagi na długość kolejki itp.Czytam ją "od deski,do deski"a gdy czegoś nie rozumiem,proszę pracownika o wyjaśnienie danej kwestii.Jak ktoś dba o innych w kolejce,a nie o siebie,to później cierpi!!
inter1000 / 78.8.109.* / 2010-11-20 10:44
A jak ma klient zapoznac się z umową skoro dostaje ją na biurko w banku na 3 minuty, nie jest ona dostępna na stronach www a dostajemy ją praktycznie w środku kolejki.
Przecież to jest wszystko tak pomyślane.
Jak mi kiedys przyjechał kurier z mbanku i DOSŁOWNIE kazał mi podpisac umowę na KOLANIE na korytarzu to powiedziałem żę nie ma szans i umowy mi nie może dać do ręki bo za nią odpowiada.
Porażka to nie jest słowo w pełni wyrażające stan ekstremalnie nieprzychylnego biznesowo środowiska bankowego z jakim przychodzi się dzisiaj klientom zmierzać.

Jedynie co moge robić (a i to legalnie wątpliwe ) to zapoznawać się z umowami z bankami swoich znajomych.Ale nie zawsze jest taka możliwość bo ich umowa nie zawsze jest tożsama z toną papieru jaką dostajemy na biurku w banku na 5 minut do przewertowania.
Dlatego w tej sytuacji postanowiłem już od dawien dawna NIE BRAC ZADNYCH KREDYTÓW i ZADNYCH KART KREDYTOWYCH i generalnie ograniczyc współprace z bankami.
Póki co wychodze na tym znacznie lepiej niż CI którzy stale dają się wciągać w ten syf.
Syf którego nie rozumieją i który w zdecydowanej większości jest dla nich niekorzystny.
I żeby jeszcze spłacając dług mieć problem z rezygnacji z karty i dostawać stale rosnące rachunki???
To już zakrawa na podejrzenie próby wyłudzenia.

Najnowsze wpisy