Forum Forum podatkoweVAT

VAT do naprawy

VAT do naprawy

Money.pl / 2006-03-06 11:42
Komentarze do wiadomości: VAT do naprawy.
Wyświetlaj:
Greg / 194.181.227.* / 2006-03-06 11:42
Ten podatek od samochodów w działalności to ......
Tylko ten co nie umie liczyć powie że jest cacy, ale inny myślący to:

Nowy samochód za ca 55 kzł (45000 zł + VAT).

W nowym systemie mamy 10kzł zwrotu VATu (hurra)

W starym systemie mamy 6kzł zwrotu VATu.

Czyli teoretycznie rzecz biorąc jesteśmy 4 kzł do przodu. Ale mamy tu jeszcze mały podateczek, czyli 0,5% miesięcznie do US. W tym przypadku jest to przez 2 lata (a kto kupuje samochód do uczciwej działalności na krócej) po 225 zł./miesiąc. Jak by nie liczył w sumie trzeba dorzucić przez te 2 lata 5400 zł (jak dłuższy termin to jeszcze śmieszniej się robi)

W efekcie na zmianie podatku podatnik dołoży 1400 zł. Jest to poważny bodziec stymulujący wzrost polskiego rynku samochodowego. Ha,ha,ha.
Są w tej wyliczance pewne uproszczenia, ale mechanizm jest właśnie taki.
bizon / 83.17.143.* / 2006-03-09 10:28
co to za jednostka miary "kzł" nie znam , poza tym to zgadzam się, zawsze kij miał dwa końce, a budżet zawsze tylko o siebie zadba nie o podatnika
Marek53 / 83.24.50.* / 2006-03-06 20:38
Sam Pan napisał o uczciwej działalności.

Jeżeli kupujęsamochód wyłącznie do działalności gospodarczej, nie płacę 0,5% miesięcznie i problem mamy rozwiązany.
Jeżeli samochód rano jest do firmy a po południu do celów prywatnych (dla czepliwych może być na odwrót), to zgodnie z aktualnymi przepisami - o uczciwej działalności - VAT, amortyzację, leasing, koszty paliwa itd powinny by ć odliczane w takiej części, w jakiej pojazd jest wykorzystywany do celów służbowych.

Zatem w wyliczance są uproszczenia, fałszywe założenia i lekkie rozminięcie się z deklarowaną uczciwością.
ggross / 82.143.164.* / 2006-03-07 09:09
Szanowny Panie, a co to jest WYŁĄCZNIE działalność gospodarcza? Prowadzę jednoosobową firmę, potrzebuję samochód, żeby dojechać z moim laptopem do klienta-a nie ciężarówki. Pracuję po 14-16 godzin dziennie, w domu, u klienta, w hotelu. Niby jak mam rozliczyć czas służbowy? Wg kodeksu pracy czy widzimisię urzędasa. Jak narazie wszystkie przepisy UNIEMOŻLIWIAJĄ MI uczciwe prowadzenie działalności. Zamiast jak teraz - płacić wszystko,co tylko muszę i ledwo mi starczy na chleb albo przeniosę firmę na Słowację (a byłem tam, byłem i znam ich przepisy), albo pójdę na bezrobocie i zasilę szarą sferę. Jak Pan myślisz ilu juz ludzi tak zrobiło, żeby się nie dać zabijać podatkami, Zusami, opłatami i co chwila coraz bardziej rygorystycznymi przepisami?
zx / 83.16.202.* / 2006-03-06 13:16
Tak to już jest nie od dzisiaj, że ilekroć mówi się o obniżce podatków trzeba zacząć się bać, a swoje dobra schować w bezpiecznym miejscu. Jest jasne, że przy takim deficycie Min Fin nie zrezygnuje dobrowolnie z ani jednej złotówki, którą może nam wyrwać. Pomysł z hakiem w VAT-cie od samochodów wcale mnie nie dziwi bo nigdy nie wierzyłem w to, że ktoś coś zyska poza poborcą podatków. Co ciekawe przy takim rozwiązaniu pracodawcy będą chcieli ten podatek przerzucić na ludzi, którzy jeżdżą tymi samochodami tak więc to oni w ostatecznym rozrachunku zapłacą za zwrot VAT-u firmom. Ile będzie konfliktów z tego powodu lepiej nie myśleć. Tak czy owak zapłacimy tyle samo, a jeżeli Pan Greg dobrze liczy to może nawet i więcej. Jakie są prawdziwe intencje Pani Gilowskiej w "ulżeniu" życiu podatników łatwo sprawdzić czytając chciażby o nowych uprawnieniach jakie ma dostać policja skarbowa. Wywiad, CBA, CBŚ, a może nawet FBI i CIA mogą sie schowac i tylko o tym pomarzyć.
Bolo25 / 212.33.69.* / 2006-03-07 08:41
Oni zawsze chcą naszego \
Marek53 / 83.24.50.* / 2006-03-06 21:01
Przecież samochód służbowy, z definicji przeznaczony jest do celów służbowych.

Najczęściej traktowany jest jednak jako dodatkowe, nieopodatkowane wynagrodzenie. Bez ZUS i bez VAT.
Wiele firm daje samochód do nieograniczonego korzystania poza godzinami pracy. Włącznie z paliwem, od którego firma odlicza VAT. Z ubezpieczeniem, naprawami myjnią itd.Włącznie z wyjazdami na urlopy. Przez firmę jest to starannie wliczane w koszty.

Czy nie zauważa Pan, że takie "ukryte wynagrodzenie" nie tylko zmienia konkurencyjność niektórych firm, ale również szkodzi pracownikom. Mają sztucznie zaniżone wynagrodzenie a zatem mniejsze chorobowe, wypadkowe, emerytalne itd. W efekcie powodują zmniejszenie szans na obniżenie kosztów pracy w skali kraju. Przerzucane są koszty pracy na "nieuprzywilejowanych".

M. Thatcher tak właśnie potraktowała "bonusy" - jako ukryte wynagrodzenie wypaczające obraz gospodarki. Jednym z pierwszych jej pociągnięć była likwidacja tej patologii.

Pamiętam, że 25 lat temu w Anglii ukazywały się ogłoszenia
"zatrudnimy prezesa, pensja 1000 funtów (śmiech) ale do tego samochód, podawano jaka limuzyna, wakacje dla rodziny, wyjazdy, hotele w weekendy, specjalna opieka lekarska dla rodziny itd. " W sumie 3 razy więcej niż podstawowa pensja, ale na koszt nauczyciela, lekarza czy robotnika.



Tak potraktowała to
zx / 83.16.202.* / 2006-03-07 08:54
Wszystko to jest prawda ale tylko pozornie. Gdyby sprawa dotyczyła li tylko samochodów kadry kierowniczej sprawa byłaby dużo prostsza bo w tym konkretnym wypadku samochód służbowy jest w wielu, co nie oznacza zawsze przypadkach swego rodzaju nieopodatkowanym bonusem do wynagrodzenia. Jednakże samochody służbowe kadry kierowniczej to tylko pewien fragment większej całości. Weźmy przykład przedstawiciela handlowego gdzie samochód służbowy to przede wszystkim narzędzie jego pracy, a w dużo mniejszym jakiś bonus o ile wogóle. O ile dobrze zrozumiałem propozycje Min Fin owe 0,5% miesięcznie dotyczy wszystkich samochodów służbowych niezależnie od tego czy poruszać się nimi będą prezesi czy tak zwane REP-y. W przypadku tych ostatnich twierdzenie, że samochód służbowy jest "ukrytym wynagrodzeniem" czy nazywanie tej grupy szczególnie uprzywilejowaną jest dla mnie mocno ryzykowne zważywszy, że taka praca ma też i swojej niewątpliwe cienie, a nie tylko blaski w postaci samochodu służbowego. Jak już wspomniałem o ile dobrze zrozumiałem rządowy pomysł to tak skonstruowany podatek uderzy we wszystkich równo. Właśnie czy rzeczywiście w odniesieniu do dochodów będzie to równo i dla prezesa i dla REP-a ? Powiem więcej efekt skali będzie tutaj raczej bardziej przeciwko nazwijmy to kolokwialnie handlowcom niż prezesom bo tych ostatnich jest po prostu znacznie mniej. Można przypuszczać, że firmy mające z racji charakteru swojej działalności armię mobilnych handlowców będą chciały przerzucić na nich koszt tego nowego podatku na przykład obniżając wprost bądź nie wprost ich wynagrodzenia. Jeżeli to da satysfakcję nauczycielom, lekarzom, robotnikom i Panu to oczywiście w jakiś tam sposób "sprawiedliwości społecznej" stanie się zadość. Oczywiście zawsze można się na tę całą sprawę spojrzeć w myśl powiedzenia J. Stalina że"...śmierć jednego człowieka to tragedia, a milionów to tylko statystyka...". Kończąc ten temat zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że problem opodatkowania użycia samochodów służbowych do celów prywatnych nie jest sprawą prostą i jakiś tam ryczałt jest tutaj może nie dobrym bo pewnie dobrych rozwiązań tu nie ma ale niewątpliwie praktycznym rozwiązaniem. Otwarte pozostaje to czy aby stawka 0,5% ma służyć tylko uregulowaniu problemu czy też ma załatwić więcej pieniędzy dla urzędników bowiem fundamentalnym pytaniem dla mnie jest to po co państwu tyle naszych pieniędzy ? Póki co urzędnicy nie potrafią dokładnie wyliczyć się z tego co dostają z już istniejących podatków, a są to niebagatelne kwoty. Cytując Panią Minister Finansów "...obecnie tylko połowa środków publicznych ujawniana jest w systemie budżetowym..." nie trzeba już niczego więcej dodawać do tego jak gospodaruje się naszymi pieniędzmi. Dla mnie jest dość oczywistym, że ludziom, którzy nie potrafią wyliczyć się z danych im pieniędzy nie daje się więcej. Tak jest przynajmniej w normalnej działalności gospodarczej. Dlatego właśnie zwiększenie podatków choćby o złotówkę w skali roku budzi we mnie dziką wściekłość i irytację. Prawdę powiedziawszy trudno mówić w tym konkretnym wypadku o jakimś sporze o model państwa czy ma być bardziej czy mniej socjalne. Korelacja jest wręcz odwrotna bowiem w stosunku do moich dochodów z roku na rok płacę coraz więcej natomiast te usługi publiczne, które Państwo chce koniecznie organizować i mnie nimi uszczęśliwiać są coraz bardziej zdezorganizowane i coraz mniej dostępne, a ich jakość ciągle się pogarsza lub co najwyżej stoi w miejscu. I tyle. To, że dużo ludzi w Polsce ma zdecydowanie negatywny stosunek do płacenia podatków tylko częściowo wynika z tego, że ludzie zawsze chcą płacić jak najmniej. W dużej części winne jest temu samo Państwo za sposób w jaki się z tymi pieniędzmi obchodzi.
PS. Uwaga techniczna, Obecnie VAT od paliwa nie zawsze może być odliczany, tak było kiedyś ale to już odległa przeszłość.
Bernard / 83.30.64.* / 2006-03-07 10:43
Zx dziękuję Ci za ten komentarz problemem nr jeden jest w Polsce to jak gospodaruje się pieniędzmi podatników a nie to, z jakiego tytułu, jaki podatek płacimy. Natomiast jest sposób, aby wykazać ile kilometrów przejechał pracownik samochodem służbowo a ile prywatnie, bo jeżeli jest a powinna być prawidłowo prowadzona ewidencja czasu pracy każdego pracownika to kilometry przejechane w czasie godzin pracy są służbowymi a poza tym czasem prywatne. Wystarczy zaprowadzić tylko prostą ewidencję typu karty drogowe. Można to robić za pomocą GPS lub GPRS, co automatyzuje cały proces i problemu nie będzie a gdy pracownik jest na urlopie lub są dni wolne od pracy i kilometrów na liczniku przybyło to będą to kilometry prywatne. Kto odnosi dla siebie korzyść ten musi ponosić ciężary dowodu swoich twierdzeń. A możliwość pełnego zaliczania w koszty paliwa i innych wydatków proporcjonalnie do przebiegów służbowych i prywatnych jest uczciwa. Natomiast kontrola czy ewidencje prowadzone są rzetelnie jest bardzo trudna i kosztowna i to powoduje, że ten sposób rozliczeń jest wadliwy. Ale czy państwo musi wszystko opodatkowywać czy nie może zaakceptować tego, że kto pracuje przy pomocy samochodu ten będzie miał dochód z używania tego samochodu w koszty firmy tak, jak kto służy ołtarzowi powinien żyć z ołtarza a kto pracuje w szpitalu ten żyje ze szpitala. Skoro zaakceptowano, że kto przepracuje na kopalni 25 lat zaczynając po osiągnięciu pełnoletniości ten w wieku 43 lat przechodzi na pełną emeryturę.
real / 81.219.244.* / 2006-03-07 22:01
Tym razem pan zadał słuszne pytanie, panie Bernardzie.
(....Ale czy państwo musi wszystko opodatkowywać czy nie może zaakceptować tego, że kto pracuje przy pomocy samochodu ten będzie miał dochód z używania tego samochodu w koszty).
Otóż państwo niestety MUSI. Bo jeśli z jednej strony MUSI wypłacać socjal na każdym kroku, to niestety z drugiej strony również MUSI na to wszystko brać. A od kogo ma wziąć jak nie od nas, pracujących, prowadzących swoje firmy i płacących podatki??
Niestety, państwo również wie, że ci obskubywani w biały dzień, nie przyjdą pod Sejm RP demolować miasto, bo nie mają na to czasu.
Dlatego państwo może sobie spokojnie na to pozwolić.
A co do samochodów służbowych, to piłka będzie krótka (główne zmartwienie pana Marka), przedstawiciele handlowi będą zatrudniani z własnymi samochodami (co wyeliminuje problem VAT-u dla zatrudniającego), a w co gorszych przypadkach, to nawet i koszty użytkowania tych samochodów sami będą pokrywać, a na prezesów (w końcu nie jest ich tak wielu) kasy wystarczy. Niestety już tak jest, że każda próba sztucznej regulacji gospodarki odbija się czkawką tym najbiedniejszym.
pelagia1906 / 213.77.162.* / 2006-03-07 17:16
Posługując się %, korzystam ogólnie na podatku dochodowym 19 % i VAT 22 % czyli razem 41 % kwoty netto
zakupu samochodu a do urzędu w ciagu 5 lat wpłacam
30 % kwoty netto samochodu.Korzyść tej
transakcji 11 % ceny netto samochodu .Jeżeli stawka podateku dochodowego bedzie maleć to zysk netto
będzie malał, przy stawkach podatkowych wyższych zysk rośnie.A po staremu dla samochodu 40 000 zł netto
mam 11 % z VAT (6000) i 19 % na dochodowym czyli miałem zysku 30 % tracę 19 %,Dla samochodów drogich
będzie mniejsza strata.Tak że nawet gdyby pozwolili
odliczać VAT od paliwa dla mniej jezdżących do 100 km
dziennie wyjdzie się na zero.

Najnowsze wpisy