mp76
/ 83.28.192.* / 2009-01-04 19:53
od czego są biura projektów, projektant projektuje dom, domek, halę produkcyjną obojętne co, zna polskie normy (któy nota bene nie są obowiązkowe) rozporządzenia i ustawy inaczej nie mógłby projektować, bo bez znajomości powyższych nikt Izba Inżynierów nie dałaby mu uprawnień, zatem taki projektan projektuje np. dom. my starając się o pozwolenie na budowe skłądamu do odpowiedniego urzędu miasta lub gminy ten projekt, to następny etap, gdzie może byc on zweryfikowany (jak czy gmina miasto ma na to środki i odpowiednich ludzi a sorry co mnie to obchodzi i tak wg naszego idiotycznego prawa czekamy 65 dni na pozwolenie nie idiotyzm?) następnie w przypadku większych obiektów miasto lub gmina nakłada na inwestora obowiązek ustanowienia inspektora nadzoru, którego zadaniem jest dbanie o to, aby obiekt został wybudowany zgodnie z projektem, a nawet jeśli nie to mamy kierownika budowy, którego obowiązkiem jest wykonanie naszego domku zgodnie z projektem. Reasmując jest kilka szczebli zabezpieczeń ustanowionych już przez obecne prawo po jaką cholerę ustanawiać jeszcze certyfikaty energetyczne, tym się ma zająć projektant i zaprojektować nowy obiekt, ewentualnie w przypadku przebudowy zaprojektować zmiany tak, ąby wszystko było zgodne z wymaganiami, normami i obowiązującym prawem. Ustanawianie certyfikatów to wyłącznie wynik działania kolesi najprawdopodobniej z uczelni lub jakiś agencji, którzy jak się niebawem okaże będą mieli wyłączność na te certyfikaty, lub będą szkolić gości, którzy będą te certyfikaty wydawać. Spokojnie zza biureczka, nie narobią się, a ile zarobią o !!! Ot pomysł na biznes, powinni ich zgłosić do tego programu w tvn, pewnie zdobyliby I nagrodę... szkoda tylko, że inwestorzy będą musieli zapłacić za kolejne urzędnicze farmazony, a jak aideologia, rząd wykazuje dbałość o oszczędność energii :) hehe jaja jak berety