water02man
/ 83.11.207.* / 2009-04-09 14:39
wypowiedzi uczestnikow tego forum dobitnie pokazują, że w wyrażaniu swoich opinii kierują się oni przede wszystkim emocjami. większość czytających ten artykuł to osoby zainteresowane rynkiem mieszkaniowym przypuszczam z powodu planowania zakupu.
Stąd wiele życzeń w tych wypowiedziach, które niekoniecznie są poparte argumentami, bądź sensownymi prognozami.
Moje wnioski po dość długiej obserwacji rynku są następujące:
- ceny wielu realizowanych inwestycji są zdecydowanie za wysokie, nie dostosowane do realiów i powinien nastąpić dalszy spadek cen ofertowych ( o transakcyjnych nie mogę sie wypowiadać ponieważ miałem okazję prowadzić rozmowy z kilkoma tylko deweloperami i nie bylo by to obiektywne w stosunku do całej braży). Uważam, że minimalnie ceny powinny spaść o ok. 15-20%
- z drugiej strony jest wiele inwestycji, których ceny są już na akceptowanym poziomie, stąd uważam zaobserwowany wzrost liczby transakcji. W wielu przypadkach jest to związane z lokalizacją bądź innymi czynnikami, warunkującymi cenę, jednak faktem jest, że można znaleźć inwestycję na rynku których ceny jeśli spadną to nie więcej niż o 5-15%
- ceny mieszkań rynku wtórnego są zdecydowanie zawyżone, oczywiście przez właścicieli chcących sprzedać nieruchomość (z prostej przyczyny, przygotowując się do ew. upustów negocjacyjnych, już na wstępie ustalają cenę na wysokim poziomie, żeby mieć z czego zejść). W szczególności tyczy się to mieszkań w blokach z wielkiej płyty oraz w opłakanym standardzie, gdzie po zakupie takiego mieszkania do ceny od razu można doliczyć koszt kapitalnego remontu mieszkania. Ich wartość powinna być zredukowana przynajmniej o 20-40% a w niektórych wypadkach oglądając oferty mieszkań to rzeczywiście zasadna byłaby obniżka nawet o połowę.
Prognozy te mogą okazać się słuszne jednak w okresie krótkookresowym, (0,5 - 2 lata). W dłuższej perspektywie nie podejmuję się tego, było by to na pograniczu wróżenia z fusów.
Za powrotem wzrostowego trendu cen jedynym argumentem, który wg mnie jest słuszny wydaje się być ograniczenie planów realizacji nowych inwestycji oraz spadek wydanych pozwoleń na budowę co z pewnością ograniczy podaż, jednak innych narazie nie dostrzegam... a wy?