taki tam
/ 87.205.68.* / 2009-03-07 10:10
Na mój chłopski rozum, wolność nie ogranicza się tylko do przestrzeni wirtualnej. Ograniczenie godzinami pracy, też jest jakimś tam ograniczeniem wolności przecież.
Dopiero po zwolnieniu pracownika będzie on miał pełną wolność i będzie mógł surfować po necie ile chce.
A bez zwolnienia, to ciągle brak pełnej wolności.
Sam pomysł kontroli do kogo wysyłana jest poczta, bez zaglądania do treści, jest w swojej idei dobry, tylko jak to w praktyce ma wyglądać? Weźmy na to: pracownik
Nokii wysyła do obywatela Chin Li Pao e-maila bez tytułu.
Skąd firma ma wiedzieć, co jest wewnątrz - czy pracownik
zdradza tajemnice służbowe, czy może pisze w innych sprawach?
Pracownik może na pytanie szefa np. odpowiedzieć tak:
"mój przyjaciel był w Chinach i uległ wypadkowi. Prosił mnie żebym pilnie powiadomił jego rodzinę o tej sprawie.
Zwrócę firmie wszystkie koszty, jakie straciła w związku z wysłaniem tego e-maila przeze mnie".