Z jednej strony muszę się zgodzić, że aktualnie zdecydowana większość stron podlega kontroli. Sprawa PRISM, oraz inne rzeczy ujawnione przez Snowdena pokazały, że ruch w Internecie jest śledzony i kontrolowany przez rządowe agencje.
Z innej strony aktualnie w sieci postępuje decentralizacja. Technologie taka jak Bitcoin, BitTorrent, czy OpenBazaar podlegają jedynie niezmiennym prawom matematyki. Nie ma żadnego administratora który może kontrolować te sieci, ani żadnej osoby która mogłaby je zamknąć. Do czasu kiedy znajdzie się przynajmniej dwóch użytkowników to wszystko będzie działało. Już teraz istnieje zdecentralizowany system domen Internetowych tworzony przez sieć Namecoin. Niedługo pojawią się także zdecentralizowane aplikacje. Myślę, że niedługo żadne regulacje i kontrola sieci nie będzie miała sensu.
Pozwolę sobie zacytować fragment deklaracji niepodległości cyberprzestrzeni z roku 1996:
"W Chinach, Niemczech, Francji, Rosji, Singapurze, Włoszech oraz Stanach Zjednoczonych próbujecie pokonać wirusa wolności wznosząc bramy na wejściach do Cyberprzestrzeni. Może Wam się udać powstrzymać tę zarazę na chwilkę, ale wasze blokady staną się bezwartościowe w cyfrowym świecie wypełnionym przenoszącymi bity mediami."