Dostała Pani, bo :
-nowelizacja miała przepis przejściowy- objęła wstecznie rok 2012
- bo poza macierzyńskim w owym roku, o którym Pani pisze miała Pani po prostu też normalny okres pracy lub urlop wypoczynkowy.
- bo zawsze konkretny pracodawca może być bardziej 'miłosierny' niż wynika to przepisów prawa pracy.
Co do równości konstytucyjnej- no właśnie o to m.in. poszło, że przecież na u. macierzyńskim częściej i dłużej są kobiety, co wynika zarówno ze zwyczaju, fizjologii ale i zapisów KP- nie można całego u. macierzyńskiego scedować na ojca dziecka.
Stąd częściej to pracownice pozbawione były prawa do '13'.
Co do niewliczania zasiłków. Zasiłki są wypłacane z Funduszu ub. Społecznych w ZUS, nawet jeśli technicznie wykonuje to pracodawca, bo ubezpiecza min. 20 osób. "13" pochodzi ze środków pracodawcy. Logiczne zatem, że w tej sytuacji stosuje się analogię, jak w przypadku po prostu rozpoczęcia zatrudnienia w trakcie roku.
Inna rzecz, że ustawa jest w kilku punktach nadal niejednoznaczna, nie wiadomo, czy proporcjonalność liczyć co do dnia (np.273/365), czy zaokrąglać do pełnych miesięcy 9/12) jeśli tak, to jak.
No i po prostu jest dziwactwo kadrowo-płacowe, budzące zastrzeżenia innych grup pracowniczych. Po prostu środki na '13' przeznaczane i przewidywane w budżetach tych płatników - jednostkach budżetowych powinny być przeznaczone na symboliczne choćby podwyżki płac i tyle.