Fakt- napisał Pan- ja przekleiłem odpowiedź z innego działu forum, gdzie już ten wątek Pana wniosek usunięto- bo był w niewłaściwym miejscu. Nie zwróciłem uwagi, że wpis został zmodyfikowany.
Do rzeczy.
Konkretna data umowy się przydała, bo inaczej sytuacja wygląda, gdy umowa startuje od 1 dnia miesiąca.
Przy takiej umowie i w tej sytuacji prawo do urlopu istnieje już z góry tj. od 23 czerwca do całego urlopu proporcjonalnego należnego z tej umowy tj. do 4/12 czyli do 7 albo 9 dni w zależności od tego, czy staż pracowniczy osiągnął lub osiągnie w czasie trwania umowy 10 lat ( poza zatrudnieniem- szkoła ponadgimnazjalna, staż z PUP itp.)
Nie ma więc kwestii, że 'za lipiec należy się tyle'.
Już można było wnioskować o cały urlop i go odebrać. Z chwilą złożenia wypowiedzenia pracodawca musi przekalkulować urlop- tj. zmniejszyć jego wymiar do u. proporcjonalnego do rzeczywistego czasu trwania umowy. Wtedy pracownik może już wnioskować tylko o ten zmniejszony wymiar. Inna rzecz, że w czasie wypowiedzenia to pracodawca decyduje o urlopie. Nie jest wnioskiem związany. Może zdecydować się na ekwiwalent. Jeśli przed złożeniem wypowiedzenia pracownik wykorzystał już cały urlop w wymiarze właściwym dla całej umowy i złoży wypowiedzenie- ma urlop udzielony w nadmiarze, ale jest to strata pracodawcy- nie może on tego nadmiaru w żadnej postaci odzyskać.
"odzyska" go kolejny pracodawca jeśli taki będzie w tym samym roku kalendarzowym.
Ta umowa ma okres wypowiedzenia 2-tygodniowy. Złożone 15 sierpnia skutkuje na 30 sierpnia, a więc zmniejsza wymiar u.proporcjonalnego do 3/12, czyli do dni 5 albo 7, czyli o 2 dni w stosunku do wymiaru pierwotnego.
Ps. Wymiar pierwotny może wyglądać inaczej tzn. być mniejszy jeśli przed tą umową był w czerwcu poprzedni pracodawca lub był przed czerwcem, ale udzielił urlopu w nadmiarze.