Stańczyk
/ 89.76.57.* / 2014-07-19 13:42
Sytuacja powinna wyglądać następująco: świat wokół Rosji (głównie Europa oraz Azja) widzi, że to bardzo niestabilny partner i zaczynają się od niego odwracać (najpierw Gruzja, teraz Ukraina, co dalej?). USA i UE blokują całkowicie Rosję: Polska buduje terminal LNG, tworzone są połączenia gazowe itd., potem dochodzi do całkowitej blokady Rosji, łącznie z gazem. Dziś dyplomaci Polski informują Chiny (oczywiście nieoficjalnie), że spodziewają się ataku na polski terminal LNG ze strony Rosji. W wyniku tego Polska zaatakuje rosyjskie instalacje, w tym instalacje do transportu gazu z Rosji do Chin. Chiny obecnie współfinansują infrastrukturę do przesyłu gazu z Rosji. Jednak jeśli ma dojść do jej zniszczenia, to oczywiście nie będzie to dla nich opłacalne i się z tego wycofają. Powiedzą Rosjanom, że jeśli chcą coś sprzedawać do Chin, to muszą całość sfinansować za swoje pieniądze. Rosja nie będzie miała wyboru i pewnie to zrobi. A to ją zwyczajnie dobije. A ryzyko utraty kolejnego rynku zbytu (Chin) będzie zbyt duże, aby prowadzić kolejne wojenki. W ten sposób można Rosję przycisnąć do ziemi.