zbyszek44
/ 83.28.247.* / 2010-01-15 23:07
ACN, SKY LINE, AMWAY, FMG, Innoflex i pewnie jeszcze kilka firm tego rodzaju opierają swój "sukces" na wzbudzaniu w ludziach nadziei na lepszy los. Od wewnętrznej wiary w powodzenie tego "przedsiewziecia" zależy ich sukces. Przeczytałem wszystkie komentarze nt. temat i wnioski, jakie nasuwają się to to, że "pozytywni'" są zachwyceni ACN-em, ale najczęściej sami w to nie weszli bo robią już coś innego, lub weszli w to ale są na początkowym etapie i widza przed sobą wielką przyszłość. Gratulacje!!! W końcu za dobre samopoczucie warto zapłacić. 1100 zł to niewiele w porównaniu np. do wywoływania tego jakimiś "używkami". Byłem na takim spotkaniu, wraz z kilkoma innymi osobami, które znam stad że co najmniej od kilkunastu lat zajmuja się tym procederem (MLM). Osoba prowadząca to spotkanie to weteran w tej dziedzinie, przeleciał już wymienione przeze mnie wyżej firmy, jeszcze jakieś 3, 4 lata temu byłem na spotkaniu gdzie z równą swadą i pewnością siebie namawiał do "zapisania" do Innoflexu, podczas kiedy już prokuratura prowadziła przeciwko tej firmie postepowanie karne. (można poczytać o tym również http://bedzin.naszemiasto.pl/wydarzenia/326091.html ). Pozostali uczestnicy spotkania to w pewnym sensie także amatorzy takiej formy biznesu (to było w małym miasteczku wiec ludzie się tu znają). Motywy dla jakich ja tam sie znalazłem? zarówno na jedno jak i na drugie spotkanie zostałem zaproszony przez kolegów tuż po "piciu na smutno" gdzie człowiekowi rozwiązuje się język i użala się nad swoim losem. Więc padło to sakramentalne: przyjdź na spotkanie, tam posłuchasz jak możesz odmienić swój ciężki los. Posłuchałem i zadziwiłem się, że nikt z uczestników nawet nie zająknął się nad zapytaniem za co należy zapłacić te 1100,00 zł? Co to za "opłata licencyjna", która uprawnia do sprzedaży usług telekomunikacyjnych? Kto wydaje te licencję? Urząd Regulacji Telekomunikacji wydaje licencje operatorom telekomunikacyjnym ale nie ich sprzedawcom. Ktoś tu na tym forum porównuje tę 'licencję" do wkładu 100 tyś w wejście we franczyzę Orange. Ale to jest opłata oprócz materiałów (meble, urządzenia) za "markę", reklamę, know-how. Fakt, że często zakup krzesła do takiego salonu u wskazanego dostawcy musi kosztować 3 tyś. zł, podczas gdy takie samo w zwykłym sklepie kosztuje 800 zł i to jest też rozbój. Drogo ale kupujemy coś konkretnego, tu natomiast płacimy po prostu "wpisowe" i to jest całe sedno tego "biznesu". Można przecierz równie dobrze sprzedawać np. łopaty do odśnieżania, które będą mieć specjalnie wyprofilowany trzonek za cenę powiedzmy 50,00 zł i żeby zapisać się do grona sprzedawców trzeba kupić 'licencję" za 50,00. Żeby się zwróciło trzeba pozyskać 3 kolejnych sprzedawców, którzy sprzedadzą po 3 łopaty. Już nasz "firma zyskuje 100,00 + zwrot za "licencję" Zakładam, że zysków za sprzedaż łopat nie ma (cena łopat jest równa cenie zakupu u producenta, żeby być konkurencyjnym w stosunku do sklepu gdzie łopata kosztuje np. 55,00)Każda kolejna 3 wciągniętych do struktury sprzedawców to kolejne zysk 3*3=9 9*50,00=450,00 minus 150,00 zwrotu za "licencję" dla tych pierwszych trzech to mamy już w kieszeni 100,00+300,00= 400,00. Proszę policzyc jaki sklep zarobiłby na sprzedaży 12 łopat po 50 zł 400,00 zł. Musiałby je zakupić po 16,67 zł i miałby marże prawie 200%- REWELACJA ale NIEMOŻLIWE. Ale takie CUDA są w MLM. Pytanie czy cuda istnieją? Tak, dla tych co w nie wierzą i to cała filozofia takiego przedsięwzięcia. Pozdrawiam wszystkich "wierzących" i tych którym ten dar nie jest dany.