Po pierwsze w Polsce nie działa restrukturyzacja i tyle. Gdyby działała to ten problem by ni istniał i tyle. Banki niestety trzeba przymuszać. Czym masz mniej ich produktów tym lepiej, to taka kwintesencja.
Co z wyliczeniami KNF, czyli banków jest nie tak. Wydaje sie, że wszyscy liczą tzw. utracone korzyści, a KNF po prostu przepisuje z ankiet to co dostaje i tyle. Może jestem w błędzie, ale szanuję to, ze prezydent próbuje coś z tym zrobić (lepiej, gorzej to nie ważne, ale próbuje).