chichot dona
/ 185.26.182.* / 2013-12-01 23:35
Obecnie Ukraińska elyta u władzy potrzebuje kasy, kasy, kasy.
Wygra ten kto to może zapewnić, a UE kasy dawała jak na lekarstwo wymagając jeszcze wielu niepopularnych refom na Ukrainie.
Niepopularnych zarówno dla nowobogackich elyt wzbogaconych na uwłaszczeniu się na majątku ogólnonarodowym dotyczy to zarówno ekipy pani Juszczenko ( oraz jej samej osobiście) jak i ekipy pana Janukowycza z tym , że ekipa pani Juszczenko większość swoich fortun wyeksportowała już na zachód i mniej jest zależna od tego co dzieje się w kraju, stad ich pro Unijne "ciągoty" , nie ryzykują swoimi fortunami. Ekipa Janukowycza jeszcze tego nie zrobiła w pełni i reformy wymagane przez UE bardzo zagroziły by ich bieżącym i przyszłym interesom. Nie muszę chyba wspominać , że najbardziej ucierpiał by plebs ukraiński utratą pracy i większą jeszcze biedą, mogło by to doprowadzić wręcz do rewolucji. Skutek takich rewolucji nawet przez plebs przegranych raczej jest opłakany dla mających władzę również.
Dlatego u Janukowycza szansę ma ten kto da kasę na okres reform, bez kasy Janukowycz reform nie przeprowadzi, nie będzie ryzykował.
Sadzę , że w obecnej sytuacji i na krótka metę oferta Rosji jest lepsza ale na dłuższą metę opcja pro UE i pro Rosyjska się wyrównują.
A w samej UE to tylko Polska czy Litwa tak naprawdę chcą Ukrainy , inne kraje mają Ukrainę w lekkim poważaniu lub nawet niechęci, wola dobre stosunki z Rosją niż kłopoty z Ukrainą nawet stowarzyszoną. Mają dość kłopotów wewnętrznych nie chcą dodatkowych.
Zachód UE poprawnie pitoli ale po cichu zaciera ręce z zadowolenia, Ukraina zostaje tam gdzie jest, kłopot puki co oddalony.