obywatel.
/ 81.190.62.* / 2014-07-04 14:21
Mogłoby być tak ,że na swojej działce dopuszczam porostowi wszelkim samosiejkom . Rosłyby sobie dowolnie brzozy,sosny ,modrzewie,dęby,jarzębiny itp. Byłoby przyjemnie dla oka ,a i przyroda miałaby się dobrze, no i tlenu w powietrzu byłoby więcej.Krajobraz by się wzbogacił. Natomiast po 10,15 latach wycinałbym drzewa które przeszkadzają i są zbędne w danym miejscu. Przy okazji miałbym opał na zimę. Po czym sadziłbym nowe w innym miejscu,odpowiednio w/g własnego uznania kształtował i urozmaicał przyrodę.
Jednak ze względu na nielogiczne a zarazem głupie, polskie przepisy wszystkie samosiejki sosen ,brzóz,modrzewia itd. konsekwentnie usuwam w zarodku.
I to tylko ze względu na obowiązujące durne przepisy z okresu socjalizmu jakie w Polsce jeszcze obowiązują.
Dlaczego w innych krajach UE i na świecie właściciel na swojej działce sam decyduje o tym, które drzewo ma rosnąc,a które nie ???