Witam. Mam poważny problem. Jestem w trakcie zakupienia nieruchomości rolnej zabudowanej. W dziale III KW -ograniczenia widnieje zapis( z 49 roku) iż właściciel musi zapłacić na rzecz Skarbu Państwa 300 kwintali żyta. I właściciel sprzedała tę nieruchomość w latach 70-tych. Z treści aktu notarialnego wynika iż pozostawił on zadłużenie w wysokości 40 kwintali żyta. II właściciel ograniczenia te spłacił(kiedyś spłacano to wraz z podatkiem) ale niestety żadnych dokumentów potwierdzających spłatę nie posiada. Właściciel ten zwrócił się do gminy z prośbą o wydanie pozwolenia na wykreślenie tego ciężaru z KW. W odpowiedzi gmina napisała,że niestety nie posiada dokumentów sprzed 30 lat. W związku z czym nie może potwierdzić iż ciężar ten został całkowicie spłacony ani też temu zaprzeczyć.Tłumaczą się tym, ze to właściciel powinien udowodnić to, że spłacił w/w ciężar( właścicielem jest starsza schorowana osoba która chce to sprzedać i kupić małą kawalerkę). Właściciel powiedział im, że myślał iż w tamtych latach to Państwowy Fundusz Ziemi zadba o to aby ciężar ten został wykreślony i nie przypuszczał, że to tak się skończy. Z tą odpowiedzią udał się do starostwa i tam poprosił o zezwolenie na wykreślenie z KW. Starostwo poinformowało go, że nie leży to w ich kompetencji i musi ponownie udać się do gminy. Starostwo powiedziało również że jeżeli gmina napisze iż on nie posiada żadnych zobowiązań na rzecz Skarbu Państwa to oni wydadzą zgodę na wykreślenie. Ale w związku z tym iż gmina napisała że może spłacił a może nie to oni takiej zgody nie wydadzą. Sprawa trafiła do SKO(właściciel zaskarżył starostwo o to, że nie wydali mu zgody na wykreślenie). SKO uchyliło zaskarżone postanowienie ponieważ twierdzi iż to gmina powinna wydać takową zgodę a nie starostwo. Ze względu na swój wiek i chorobę, właściciel nie chciał już się męczyć a to z gminą a to ze starostwem, napisał wniosek do starostwa z prośbą o sprawdzenie czy zalega z zadłużeniem z tego tytułu, jeśli tak to ile i prosił również o przeliczenie tego zadłużenia na złotówki ponieważ chciałby mieć już "święty spokój" i zakończyć tą sprawę. Starostwo odpowiedziało że nie jest to takie proste ponieważ nie wiedzą ile zalega( czy w ogóle zalega) i na jakie konto możne tą kwotę przelać. Wdg. mnie to jest jakieś chore nieporozumienie!!!!! Ja w chwili obecnej mam spisaną z właścicielem umowę przedwstępną i podpisany kredyt w banku na tę nieruchomość( ale wypłacony będzie dopiero jak przedłożę zgodę na wykreślenie tego ciężaru)- mam na to już tylko 60 dni. Biegam raz do gminy raz do starostwa i wydaje mi się że jest to robione na zasadzie "spychologii"
Proszę podpowiedzcie mi co mam z tym zrobić, to trwa już ponad pół roku i krąży gmina-starostwo, starostwo-gmina. ZASTANAWIAM SIĘ CZY NIE POPROSIĆ TV O INTERWENCJE W TEJ SPRAWIE. Z góry dziękuję za pomoc. Magda.