tak jest prawda ,ze za pierwsze 30 dni za zwolnienie lekarskie płaci pracodawca.Pzrepisy sa troche skomplikowane bo jak przerwa jest mniejsza niz 3 miesiace miedzy jednym zwolnienim a kolejnym do chyba znowu płaci pracodawca.Te nasze pzrepsiy nie sa niestety proste i często zrozumiałe dla normalnych ludzi nie wtajemniczonych w pzrepisy zusowskie

a moze okreslic jakas ilosc dni za ktore dostanie sie jakis procent wynagrodzenia bez koniecznosci chodzenia do lekarza tylko powiadoamia sie pracodawce ,ze xle sie czuje i nie bedzie mnie w pracy,A jak stan zdrowia sie nie poprawi i trezeba pojsc juz po porade to wtedy dopiero zwolnienie i płątne przez ZUS.Mysle,ze tzreba sie rozeznac jak ten problem rozwiazuje sie w innych krajach.

Zaraz, zaraz , czy to prawda , że za zwolnienie L-4 trwające do 30 dni PŁACI pracownikowi PRACODAWCA???

Dopiero zwolnienie ponad 30 dni jest opłacane przez ZUS?

Jakiś biegły od rozliczania składek mógłby mi to wyjaśnić???

Z góry serdecznie dziekuję za rzeczowe wyjaśnienia !!!

Wydaje mi się, że pracodawcą sfery budżetowej jest państwo, więc tu jest problem - i to duży - bo to urzędasy są przyczyną strat ZUS-u. Urzędasy, które co i raz zapadają na kilkudniowe choroby, szczególnie w okolicach "długich weekendów"!!!

Prywatny pracodawca płacze i płaci , mając na utrzymaniu "chorego" pracownika, który nie przysparza mu wartości dodanej.

Jak czytam, że darmozjady-biurokraty za coś się biorą, to zastanawiam się ile na tym znowu stracimy...

Panie Władku gdzie są moje zrabowane pieniądze z indywidualnego konta w OFE ?

Ustawa powinna wejsc w zycie w przyszlym ROKU !.ALE K....a CIEZKO PRACUJA jak zwykle ha ha...