KNF krytykuje fundusze inwestycyjne

Komisja Nadzoru Finansowego skierowała do powierników list, w którym wskazuje na najczęstsze złe praktyki stosowane przez TFI. - To nie są pojedyncze przypadki, bo nieprawidłowości dotykają całego sektora - mówi w rozmowie z Money.pl Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

Wśród najczęstszych zarzutów pojawiają się m.in. niedbała klasyfikacja aktywów i wynikające z tego naruszanie prawnie ustalonych limitów inwestycyjnych. Chodzi np. o to, że fundusze inwestują zbyt dużo w obligacje jednego przedsiębiorstwa (maksymalnie może to być 10 procent wartości papierów dłużnych firmy) lub też przekraczają limity dotyczące lokowania środków za granicą.

Sprawdź aktualne notowania funduszy inwestycjnych
KNF zwraca też uwagę na konieczność opracowania szczegółowych procedur podejmowania decyzji inwestycyjnych oraz obowiązek przechowywania pełnej dokumentacji związanej z nabyciem instrumentów finansowych. W szczególności chodzi tu o dokumenty udowadniające, że dane aktywa spełniają wymogi ograniczeń inwestycyjnych oraz ich aktualną wycenę. Nadzór zaznacza, że przekazanie zarządzania funduszem innemu podmiotowi nie zwalnia z obowiązku pełnej dokumentacji.

Za szczególnie szkodliwe działanie KNF uważa praktykę automatycznego zastępowania starych emisji papierów dłużnych nowymi, bez przeprowadzenia ponownej analizy ryzyka związanego z daną inwestycją.

KNF przestrzega także przed inwestowaniem w tytuły uczestnictwa innych funduszy inwestycyjnych. W przypadku zawieszenia publikacji wyceny jednostek uczestnictwa poszczególnych funduszy może wystąpić efekt domina - pozostałe fundusze także nie będą mogły zostać wycenione ze względu na swoje inwestycje w cudze jednostki uczestnictwa.