Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Strach ma wielkie oczy! Sprawdź czego bali się inwestorzy w tym roku

0
Podziel się:
Strach ma wielkie oczy! Sprawdź czego bali się inwestorzy w tym roku
(Shutterstock)

Jutro Halloween. Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć o wydarzeniach, które w tym roku najbardziej chwiały giełdowymi indeksami. Część z nich wciąż sprawia, że na rynkach panuje mniejszy bądź większy strach.

Chiny

Największą panikę bez wątpienia wywołały w tym roku Chiny. W czerwcu, na rozgrzanym do czerwoności szanghajskim parkiecie, który w niecały rok urósł o +150%, doszło do nagłego tąpnięcia. W ciągu niecałego miesiąca główny indeks tamtejszej giełdy spadł o blisko -30%.

Wyparowały z niej około 3 biliony dolarów, co jest kwotą odpowiadającą sześciokrotności PKB Polski z 2014 roku. Ekonomiści byli zgodni - za tak silnymi spadkami nie kryła się jednoznaczna przyczyna.

Powodów mogło być kilka. Po pierwsze po tak dużych zwyżkach w ciągu niespełna roku każdy argument do wyprzedaży przewartościowanych już chińskich akcji zyskiwał na sile. Wydaje się, że czynnikiem przeważającym szalę były jednak dane makroekonomiczne, które zwiastowały raczej ochłodzenie koniunktury w gospodarce niż jej dalsze ożywienie.

Apogeum strachu nadeszło 24 sierpnia. W czarny poniedziałek (jak go później nazwano) indeks Shanghai Composite spadł o blisko -8,5%. Była to największa jednodniowa wyprzedaż w tym roku, która tego dnia spustoszyła giełdy na całym świecie. WIG20 dotarł wtedy do poziomów widzianych ostatnio w czerwcu 2012 roku. Zamieszanie w Chinach spowodowało wyczekiwaną od dawna korektę na Wall Street. Od 19 do 25 sierpnia S&P 500 spadł dokładnie o -10,9%.

Wybory

Na naszym krajowym podwórku inwestorom dały się we znaki wybory parlamentarne. A raczej kampania wyborcza i nieustanne próby przekonania do siebie wyborców. Znaczna część inwestorów, zastanawiając się co by było gdyby zapowiedzi polityków się spełniły, wolała nie ryzykować i trzymać się od GPW z daleka. Festiwal obietnic najbardziej uderzył w spółki z sektora bankowego, uważanego do tej pory za wizytówkę warszawskiego parkietu.

Najważniejszą obietnicą Prawa i Sprawiedliwości, które wygrało niedzielne wybory, jest opodatkowanie banków i innych instytucji finansowych. W grze są dwa rozwiązania: podatek od transakcji finansowych lub podatek od aktywów, którego maksymalna wartość wynieść może 0,39%. Dodatkowo politycy zapowiadali w kampanii, że dojdzie do przewalutowania kredytów we frankach szwajcarskich, którego koszt w połowie (a według wcześniejszych deklaracji nawet w 90%) pokryje bank.

Nic dziwnego, że kurs akcji notowanych przy Książęcej banków systematycznie spadał, a indeks WIG-banki stracił od początku maja prawie -20%. Polityczne przepychanki są jednym z głównych powodów, dla którego w momentach zwyżek na parkietach całego świata, warszawska giełda „przysypiała”.

Jakie jeszcze wydarzenia zachwiały rynkami w tym roku? – przeczytaj Strach ma wielkie oczy! Sprawdź czego bali się inwestorzy w tym roku.

Więcej na ten temat na www.analizy.pl

fundusze
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)