Bez większych emocji toczyły się w środę notowania na warszawskim parkiecie. Spadkiem dzień zakończyły WIG oraz WIG20, zaś na wartości zyskały MIDWIG, TechWIG oraz WIRR. Zgodnie z oczekiwaniami sesja rozpoczęła się pod dyktando strony podażowej zachęconej do działania słabą postawą amerykańskich parkietów, na których ponownie pojawił się strach związany z kontynuacją polityki FED podwyższania stóp procentowych. Presja sprzedających okazała się stosunkowo umiarkowana, a po nie popartym obrotem zejściu indeksów rozpoczęło się mozolne odrabianie porannych strat. Wspinającemu się rynkowi wyraźnie ciążyła przez cała sesję tracąca na wartości złotówka.
Polaryzacja w zachowaniu indeksów potwierdza, że dużo większym zainteresowaniem kupujących cieszyły się papiery spółek o mniejszej kapitalizacji, oraz znajdujących coraz większe uznanie akcji eksporterów takich jak Dębica, Groclin czy Kęty. W gronie największych spółek źle należy ocenić postawę największych banków PKO BP (-1,5%), Pekao (-1,4%), BPH (-1,3%), BRE (-2,3%), Agory (-2,1%), GTC (-3,0%), MOL (-1,9%) oraz Lotos (-1,7%). Skale spadku głównych indeksów złagodziły skromne zwyżki PKNOrlen oraz KGHM.
Utrzymująca się obecnie na rynku atmosfera nerwowego wyczekiwania nie służy zdecydowanie inwestowaniu znaczących środków zwłaszcza w akcje największych spółek. Zagrożeniem z jednej strony są tu bowiem inwestorzy zagraniczni, których postawa determinowana jest rozwojem sytuacji na zagranicznych parkietach, z drugiej strony, niesprzyja tracąca na wartości polska waluta, na którą zły wpływ ma utrzymująca się fatalna sytuacja polityczna.
