Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozczarowujące dane z USA. Inwestorzy nie zareagowali

0
Podziel się:

W komentarzu Money.pl zobacz, jak przebiega ostatnia sesja w tym tygodniu.

  Paweł Zawadzki , analityk Money.pl 
  
Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.
Paweł Zawadzki , analityk Money.pl Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.

Wszystkie najważniejsze indeksy GPW w dalszym ciągu utrzymują się na niewielkich minusach. Sytuacji nie zmieniła publikacja najnowszych danych obrazujących stan amerykańskiej gospodarki.

Indeks największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie traci aktualnie nieco ponad 0,5 procent. Tylko nieznacznie lepiej niż WIG20 radzą sobie mWIG40 i sWIG80. Straty w obu przypadkach nie przekraczają bowiem 0,5 procent.

Na _ neutralnych poziomach _ przebiegają także notowania na giełdach w Paryżu, Frankfurcie, czy Londynie, a praktycznie na poziomach swoich wczorajszych zamknięć wystartowały przed momentem najważniejsze indeksy Wall Street.

Amerykanów do odważniejszych _ ruchów _ nie zachęciły nawet najnowsze dane dotyczące tamtejszej gospodarki. Sprzedaż detaliczna w sierpniu w USA wzrosła w ujęciu miesięcznym o 0,2 procent, a po wyłączeniu samochodów wzrost sięgnął zaledwie 0,1 procent. Analitycy prognozowali wyniki na poziomie odpowiednio +0,4 i +0,3 procent.

Spadki w Europie. Wyprzedaż akcji również na GPW

Przemysław Ławrowski, godzina 12:57

Indeksy w całej Europie tracą na wartości. Jest to jednak niewielki spadek, który w większości przypadków nie przekracza 0,5 procent. Czołową informacją dla inwestorów z GPW jest dzisiejsza publikacja danych o inflacji. Niedługo po tej informacji pojawi się odczyt sprzedaży detalicznej zza Oceanu.

W połowie piątkowej sesji indeks szerokiego rynku WIG traci 0,5 procent. Podobnie zachowuje się WIG20, który oddalił się już od poziomu 2400 punktów. Najwięcej jednak traci mWIG40, który jest spada o 0,7 procent.

Notowania indeksu WIG20 gwałtownie spadły około godziny dziesiątej. Nie miało to większego poparcia w informacjach makroekonomicznych. Aktualnie wskaźnik odrabia te straty i znajduje się blisko poziomu, na którym rozpoczął dzisiejszą sesję. Większa reakcja może być widoczna o czternastej, kiedy GUS poda dane o inflacji. Rok do roku ma ona wynieść 1,1 procent.

Europejskie indeksy nie pogłębiły spadku z początku sesji. Niemiecki DAX traci 0,2 procent. Tamtejsi inwestorzy odliczają czas do wyborów, które odbędą się w przyszłym tygodniu. Podobna zmiana jest widoczna na indeksie CAC, FTSE100, FTSE-MIB oraz IBEX. Brak danych makroekonomicznych z gospodarek Europy zachodniej przyczynił się do podobnych zmian wskaźników.

Pół godziny po polskich danych, w USA opublikowana zostanie zmiana wartości sprzedaży detalicznej w sierpniu. W stosunku do poprzedniego miesiąca ma ona wzrosnąć o 0,4 procent. W lipcu zmiana ta miała wartość 0,2 procent.

Inwestorzy z GPW realizują zyski. Dziś dane zaprezentuje GUS

Przemysław Ławrowski, godz. 9:35

Początek notowań na warszawskiej giełdzie wskazuje na realizację zysków. Indeks WIG20 nie dał rady wczoraj przekroczyć poziomu 2400 punktów i wiele wskazuje na to, że tak pozostanie. Dziś poznamy odczyt polskiej inflacji konsumenckiej, na którą inwestorzy będą czekać do godziny czternastej.

Spadkowy początek sesji na najważniejszych indeksach nie jest niczym dziwnym. Bowiem ostatnie dni na wskaźniku blue chipów były wzrostowe. Podczas pierwszych minut handlu WIG20 traci około 0,5 procent. Podobna sytuacja jest na mWIG40 i sWIG80.

Z rodzimych danych, Główny Urząd Statystyczny opublikuje dziś wartość inflacji konsumenckiej. Według analityków inflacja CPI w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego ma wynieść 1,1 procent. Miesiąc do miesiąca poziom cen ma spaść o 0,2 procent.

Indeksy giełdowe w Europie zachodniej także rozpoczęły ostatnią sesję w tym tygodniu na minusach. Indeks DAX traci około 0,2 procent. Podobnie londyński FTSE100, a CAC jest na nieznacznym minusie względem wczorajszego zamknięcia. Przed południem pojawią się informacje na temat bilansu handlu zagranicznego w strefie euro. Wskaźnik ten nie wyrównany sezonowo ma wynieść 15,3 miliarda złotych.

Czas na realizację zysków? Inwestorom należy się odpoczynek

Damian Słomski, 12 września, godz. 23:56

Indeks WIG20 w czwartek zatrzymał się na barierze 2400 punktów. Po ostatnich pięciu wzrostowych sesjach można spodziewać się chwili wytchnienia dla kupujących. Niewielka wyprzedaż dotknęła już Amerykanów. Czy przełoży się to na nastroje graczy z GPW okaże się po ważnych danych zza oceanu i ogłoszeniu inflacji przez NBP.

Ostatnie cztery sesje na WIG20 były wzrostowe i tym samym udało się odrobić całe straty wynikające z panicznej wyprzedaży akcji po ogłoszeniu reformy OFE. Każda tego typu seria musi się kiedyś skończyć. Choć przewagę sprzedających obserwowaliśmy już w środę, to w końcówce udało się kursowi wyjść nad kreskę. W czwartek siły kupującym także nie zabrakło, a indeks zyskując 0,81 procent zbliżył się na jeden punkt do psychologicznej bariery 2400 punktów.

Uda się go pokonać już w piątek? W każdym krótkoterminowym trendzie większe prawdopodobieństwo można założyć w scenariuszu jego kontynuowania, ale inna zasada mówi o tym, że nie ma trendu bez korekty. Wydaje się, że po tak długim marszu w górę należy się chwila złapania oddechu i korekcyjny ruch w dół można uznać za podstawowy scenariusz.

Z technicznego punktu widzenia dopóki WIG20 znajduje się powyżej wsparcia na 2300-30 punktów będzie obowiązywał trend wzrostowy. Docelowo łakomym kąskiem dla strony kupującej będzie za to 2450 punktów, czyli lokalny szczyt z połowy sierpnia.

Tegoroczne notowania indeksu WIG20 Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

W czwartek nie byliśmy świadkami wielu ważnych publikacji, stąd handel przebiegał stosunkowo spokojnie. Gdyby nie niewielkie znaczenie danych, to mogłoby być bardzo ciekawie. Wszystko przez bardzo duże odchylenia od wcześniej prognozowanych wartości. Produkcja przemysłowa w strefie euro spadła rok do roku aż o 2,1 procent, choć analitycy wskazywali na zaledwie minus 0,1 procent. Dodatkowo Eurostat zrewidował wynik za czerwiec z plus 0,3 na minus 0,4 procent.

Dla równowagi po godzinie 14:00 bardzo pozytywnie zaskoczyła liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Wynik na poziomie 292 tysięcy (oczekiwano 329 tysięcy) jest najlepszy od 2006 roku. Jednocześnie jednak Departament Pracy zastrzegł, że dane z dwóch stanów mogą być niedokładne ze względu na problemy w tamtejszych systemach informatycznych. Zdaniem ekspertów można oczekiwać rewizji w górę. Pytanie tylko o ile.

Reakcja inwestorów na te dane była więc dosyć zachowawcza. Amerykańscy inwestorzy woleli sprzedawać akcje i główne indeksy Wall Street straciły na wartości nie więcej niż 0,35 procent.

Notowania głównych indeksów z Wall Street Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

W piątek nieco słabsze nastroje amerykańskich inwestorów mogą być kontynuowane, choć trzeba przyjąć założenie, że prognozy się potwierdzą. Jeśli ponownie okażą się one przestrzelone to w tym przypadku można oczekiwać znacznie większej zmienności. Census Bureau - rządowa agencja wchodząca w skład Departamentu Handlu USA - opublikuje dane o dynamice sprzedaży detalicznej w sierpniu. Można oczekiwać całkiem pozytywnych wyników na poziomie +0,3/0,4 procent. Z kolei nieco gorsze informacje może pokazać indeks Uniwersytetu Michigan, który obrazuje nastroje wśród gospodarstw domowych. Wstępny odczyt za wrzesień ma minimalnie spaść z 82,1 do 82 punktów.

Z punktu widzenia polskiej gospodarki najciekawiej zapowiada się odczyt inflacji za sierpień. Po zaskakującym wzroście cen w lipcu o 1,1 procent, obecne prognozy są bardzo zachowawcze. Zarówno według ekonomistów ankietowanych przez PAP jak i ministerstwa gospodarki możemy oczekiwać powtórzenia dynamiki sprzed miesiąca.

Wskaźnik inflacji na przestrzeni ostatnich dwóch lat Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Na dane GUS poczekamy do 14:00. Nawet jeśli ostateczny wynik będzie się nieco różnił od prognoz, to i tak tempo wzrostu cen wciąż będzie poniżej celu NBP. Ten w 2014 roku pozostanie na poziomie 2,5 procent +/- 1 punkt procentowy. To jeden z najważniejszych punktów strategii ogłoszonej w czwartek przez nasz bank centralny.

- _ Parametry polityki pieniężnej, w tym poziom stóp procentowych NBP, będą dostosowywane elastycznie do zmieniającej się sytuacji w gospodarce i wynikającej stąd oceny prawdopodobieństwa kształtowania się inflacji w średnim okresie na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym _ - napisano w dokumencie. W założeniach zaznaczono, że w swoich decyzjach Rada będzie uwzględniała również sytuację sektora finansowego, którego stabilność jest koniecznym warunkiem utrzymania stabilności cen w dłuższym okresie.

Rada zastrzega, że w przypadku gwałtownej eskalacji kryzysu w otoczeniu Polski i pojawienia się poważnych zaburzeń na krajowym rynku finansowym, dopuszcza się możliwość elastycznego kształtowania instrumentów polityki pieniężnej, w szczególności stosowania operacji otwartego rynku na różne okresy, jak również dostosowania typów zabezpieczeń do sytuacji na rynkach.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)