Nadchodzące sesje przyniosą dwa wystąpienia Bena Bernanke. Co nowego zamierza zaproponować szef FED w celu reanimacji amerykańskiej gospodarki?
Piątkowa przecena na Wall Street zaskoczyła inwestorów swoją skalą. Na wykresach dziennych głównych indeksów powstały wrogo prognozujące długie czarne świece. Dow Jones wskazał na zamknięciu -3,1 procent, S&P500 również -3,1 procent, a Nasdaq Composite -3 procent. Spadki trwały aż do ostatniego kwadransa notowań. Piątkowy raport z rynku pracy był iskrą w rękach aktywnej podaży.
Dzisiejsza sesja przyniesie publikację Indeksu podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym szacowany przez NAR, czyli stowarzyszenie pośredników. Raport będzie dotyczył kwietnia bieżącego roku. Wstępne oczekiwania ankietowanych analityków oscylują wokół +0,1 procent wobec ostatniego odczytu w wysokości -1 procent. Będzie to jedyna istotna poniedziałkowa publikacja.
Wtorek będzie dniem wystąpienia szefa FED. Podobnie w trakcie środowej sesji na Wall Street Bernanke przemówi, a jego słowa będą preludium do beżowej księgi FED. Czy Bernanke zauważył konieczność dalszego cięcia stóp procentowych po ostatnim miesięcznym raporcie z rynku pracy za oceanem?
A jeśli tak, to czy stanie się to na najbliższym posiedzeniu FED, czy też Federal Reserve poczeka na kolejne odczyty makro, które potwierdzą konieczność poluzowywania polityki monetarnej?
A być może pragnie zainicjować plan przeczekania kiepskich miesięcznych czy kwartalnych odczytów aż do przyszłego roku? Tego dowiemy się wkrótce, ale już teraz można zauważyć, że w ostatnim czasie szef FED występował sporadycznie, raczej unikając kontaktu z opinią publiczną, w przeciwieństwie do zeszłego roku, kiedy to weryfikował poglądy prawie każdego tygodnia. Czyżby czekała nas ponowna zmiana postawy z biernej na aktywną?
Wobec piątkowej przeceny za oceanem, można spodziewać się gorszej pozycji byka na otwarciu dzisiejszych notowań na GPW. Indeks blue chipów może być zmuszony do testu dotychczasowych minimów na przestrzeni ostatnich miesięcy. Do okolic 2700 punktów brakuje już tylko w przybliżeniu 150 punktów.
Oscylator stochastyczny WIG20 w skali dziennej zszedł ponownie w okolice strefy wyprzedania, ale dopóki jej nie opuści tendencje mamy negatywne. Szybsza i wolniejsza średnia krocząca wciąż nie przecięły się na zamknięciu notowań, co potwierdza kontynuację trendu spadkowego.
ZOBACZ TAKŻE: