Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gorsze dane zza oceanu nie wystraszyły byków

0
Podziel się:

Popołudniowy komentarz do sytuacji na warszawskiej giełdzie.

 Roman Przasnyski 
  
Od lat związany z polskim rynkiem kapitałowym i bankowością inwestycyjną. Były pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego i doświadczony dziennikarz.
Roman Przasnyski Od lat związany z polskim rynkiem kapitałowym i bankowością inwestycyjną. Były pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego i doświadczony dziennikarz.

Środowa sesja miała spokojny przebieg na większości parkietów. Sytuacji nie zmieniła seria publikacji informacji makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, mimo że większość wskaźników okazała się gorsza niż oczekiwano.

Amerykańscy inwestorzy najwyraźniej myślami byli już przy czwartkowym świątecznym indyku i nie chcieli sobie psuć humorów, ale europejscy gracze mogą na koniec tygodnia zostać z interpretacyjnym dylematem.

Po umiarkowanie optymistycznym otwarciu, w wyniku którego nasze indeksy znalazły się minimalnie powyżej wtorkowego zamknięcia, przez większą część dnia byliśmy świadkami spokojnego ruch w bok, bez większych odchyleń od punktu startowego. WIG20 jedynie dwukrotnie próbował sforsować poziom 2420 punktów, rosnąc o 0,5 proc., ale za każdym razem kończyło się to powrotem do wcześniejszego marazmu. Takie zachowanie nie odbiegało daleko od tego, co działo się na głównych giełdach europejskich, gdzie wskaźnik w Paryżu przez pięć godzin niemal nie zmieniał swej wartości, trzymając się poziomu wyznaczonego dzień wcześniej, a DAX równie twardo trzymał się około 0,7 proc. powyżej niego.

Pogorszenie nastrojów, jakie miało miejsce tuż przed serią publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych, nie zrobiło wrażenia na naszych inwestorach i nie zmieniło przebiegu handlu w Warszawie. Dane, które okazały się wyraźnie gorsze niż się spodziewano, nie wpłynęły też negatywnie na sytuację na rynkach. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych nieoczekiwanie wzrosła do 313 tys., pokonując dawno niewidziany poziom 300 tys.

Poniżej oczekiwań wypadły zarówno dochody Amerykanów, rosnąc o 0,2 proc., jak i wydatki, które zwiększyły się o tyle samo. Zamówienie na dobra trwałego użytku zwiększyły się co prawda o 0,4 proc. zamiast spaść o 0,6 proc., jak się obawiano, jednak bez uwzględnienia środków transportu zmalały aż o 0,9 proc., choć oczekiwano ich zwyżki o 0,5 proc.

Na tę dawkę kiepskich wieści spokojnie zareagowali inwestorzy za oceanem, gdzie handel rozpoczął się również w okolicach wtorkowego zamknięcia. Nie wzruszyły ich także kolejne rozczarowania, czyli spadek Chicago PMI z 66,2 do 60,8 punktu oraz mniejsza niż oczekiwano poprawa nastrojów konsumentów, mierzonych indeksem Uniwersytetu Michigan. Wskaźniki na Wall Street nie tylko nie chciały spadać, ale wręcz nieznacznie szły w górę, co podtrzymywało na duchu także graczy na naszym kontynencie.

W gronie naszych największych spółek liderzy wyłonili się już na początku sesji. Od 5 proc. zwyżki rozpoczęły akcje Kernela, zwiększając z czasem jej skalę do niemal 7 proc. To efekt zaskoczenia dobrymi danymi finansowymi za pierwszy kwartał roku obrotowego spółki, w którym zysk netto wyniósł 23,4 mln dolarów, po ubiegłorocznej stracie, sięgającej 33,4 mln dolarów. Zysk operacyjny wyniósł ponad 60 mln dolarów, a przychody ze sprzedaży zwiększyły się aż o 40 proc.

Sięgający początkowo 1 proc. wzrost notowań PKN Orlen pod koniec dnia zwiększył się do ponad 2,5 proc. Po południu po ponad 1,5 proc. w górę szły papiery mBanku i Pekao, a niewiele im ustępowały akcje Tauronu i PZU. Huśtawka nastrojów widoczna była w notowaniach walorów JSW, które po porannej zwyżce o 2 proc., w południe wróciły do poziomu wtorkowego. Po ponad 2,5 proc. taniały akcje LPP i Synthosu.

Ostatecznie WIG20 zyskał 0,43 proc., WIG30 wzrósł o 0,3 proc. WIG o 0,34 proc., WIG50 o 0,5 proc., a WIG250 o 0,13 proc. Obroty wróciły po wtorkowym wyskoku do tradycyjnie niskiego poziomu i wyniosły nieco ponad 660 mln zł.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)