Optymizm powrócił w tym tygodniu na rynki po decyzjach, które zapadły na unijnym szczycie w Brukseli. Mogą one przesądzić o dalszych wzrostach w końcu roku. Ryzyko wciąż jednak pozostaje dość duże.
O rezultatach mijającego tygodnia zdecydowała środa. Dobre nastroje trwały co prawda od początku tygodnia, ale dopiero w czwartek widać było chęć na podjęcie zdecydowanie większego ryzyka i kupno akcji. Z kolei piątek upłynął pod znakiem niewielkiej korekty ostatnich wzrostów, która jednak w żaden sposób nie przesądza o końcu doskonałych nastrojów.
Główne indeksy warszawskiej giełdy w mijającym tygodniu Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Euforię na rynku wywołały efekty unijnego szczytu w Brukseli, dotyczącego planu ratunkowego dla strefy euro. Politycy zgodzili się na ratowanie banków, które z kolei będą musiały zaakceptować straty sięgające 100 miliardów euro na greckich obligacjach. Dług Grecji zostanie zredukowany o mniej więcej jedną trzecią, a środki Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej zostaną zwiększone do biliona euro. **
Zmiany w serwisie giełdowym Money.pl
Unikalne narzędzia i profesjonalne analizy
Reakcja inwestorów nie mogła być więc inna, bo decyzja nie oznacza tylko rozwiązania kwestii greckiej, ale przede wszystkim polityczny przełom, na który rynki czekały od kilku miesięcy.
W górę poszły zarówno kursy akcji, jak również notowania surowców. Można było również zaobserwować wyraźne umocnienie euro do dolara oraz złotego do wszystkich głównych walut. Słowem, wrócił apetyt na większe ryzyko. Teraz pozostaje pytanie, czy uda się go utrzymać.
Krótkoterminowo, z pewnością tak. Potem wszystko będzie zależało od wiary inwestorów w to, czy w plan pomocowy przyczyni się do tego, by w Europę nie uderzyło poważne spowolnienie gospodarcze. Wiele zależy również od tego, czy europejskim politykom uda się przekonać Chiny i kraje arabskie do tego, by kupowały europejskie obligacje. To właśnie pieniądze ze Wschodu mają bowiem pomóc w ratowaniu strefy euro.
Trzeba również pamiętać o tym, że za realizacją planu ratunkowego powinny pójść poważne reformy finansów publicznych w krajach strefy euro. Bez tego nawet bilion euro w kasie EFSF to zbyt mało, by w przyszłości ratować takie gospodarki jak włoska czy hiszpańska.
Sam porównuj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Czytaj w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej