Eskalacja konfliktu na Ukrainie oraz wprowadzenie embarga na produkty spożywcze z USA i Unii przez Rosję wywołały znaczną przecenę na światowych rynkach akcji. Amerykański Dow Jones spadł najniżej od czterech miesięcy, francuski CAC40 od pół roku, zaś niemiecki DAX od 10 miesięcy. Coraz gorzej wygląda sytuacja również na GPW.
Indeks WIG20 przy rynkowych obrotach na poziomie 600 milionów złotych pomniejszył się dzisiaj o 0,73 proc. Patrząc na pięć ostatnich sesji, wartość spadła o 1,2 proc. Dużo gorzej - zarówno dzisiaj, jak i w skali całego tygodnia - spisywały się szersze grupy spółek. W przypadku WIG250 przecena sięgnęła niemal 4 procent.
Notowania najważniejszych indeksów na GPW
Sytuacji nie uratowały banki, mimo publikacji nie najgorszych sprawozdań za drugi kwartał kilku z nich. Wyniki Pekao, ING oraz Aliora za każdym razem okazały się zgodne lub lepsze od oczekiwań analityków. Warto dodać, że w przypadku Pekao kurs po publikacji poszedł w górę, dzięki czemu kapitalizacja spółki we wtorek przebiła PKO BP.
Negatywnym bohaterem mijającego tygodnia była zaś węglowa JSW, która w ciągu pięciu sesji straciła około 12 procent. Spółka poinformowała wczoraj o emisji obligacji o łącznej wartości ponad miliarda złotych z przeznaczeniem na zakup kopalni _ Knurów-Szczygłowice _. Zawiedzeni wzrostem zadłużenia spółki inwestorzy wyprzedawali akcje, obniżając ich kurs do najniższego w historii poziomu 35,04 zł. Ciężko dziś uwierzyć, że w dniu debiutu papiery kosztowały nawet ponad 140 złotych.
2300 punktów na WIG20 od początku tego roku już czterokrotnie chronił indeks przed dalszymi spadkami - ostatnio pięć dni temu. W miniony piątek kupujący bardzo mocno pokazali, że potencjał do dalszych spadków wyczerpuje się właśnie na tej linii. Niestety sił starczyło im zaledwie na dwa dni - już we wtorek do głosu doszli bowiem sprzedający, obniżając pułap WIG20 o około 70 punktów. Tak szybki powrót do wsparcia po zaledwie dwóch dniach wzrostów to nie najlepszy prognostyk dla posiadaczy akcji.
WIG20 od początku tygodnia
W podobnej sytuacji znajdują się inwestorzy w Niemczech. DAX właściwie już teraz znajduje się na poziomie wsparcia 8950-9000 punktów, a jego ewentualne przebicie może oznaczać dalsze spadki nawet do 8600 punktów, gdzie ostatnio kurs znajdował się w październiku ubiegłego roku. Ewentualna korekta na tak ważnej giełdzie prawdopodobnie przełoży się na gorszą kondycję krajowych inwestorów.
Notowania DAX-a
Przez pryzmat wydarzeń na wschodzie, dane makroekonomiczne w tym tygodniu miały drugorzędne znaczenie. A było ich sporo. We wtorek inwestorzy poznali cały zestaw indeksów PMI dla europejskiego sektora usług. Wartości wszystkich okazały się lepsze od poprzednich, jednak o szczególnie pozytywnym zaskoczeniu nie może być mowy.
Wartości dla Niemiec oraz całej strefy euro należy odebrać raczej jako umiarkowanie pozytywne. W przypadku największej gospodarki Europy wartość wzrosła z 54,6 do 56,7 pkt., nieznacznie powyżej oczekiwań. Dla strefy euro było to 54,2 z 52,8 pkt., jednak gorzej od prognoz, ze względu na słaby wynik we Włoszech. Cieszy jednak przebicie linii 50 punktów we Francji, a już bardzo dobrze wypadł PMI z Wielkiej Brytanii, który zamknął się na poziomie 59,1 punktu, w dodatku powyżej prognoz.
Przez pryzmat PMI inwestorzy nie mieli szczególnych oczekiwań wobec czwartkowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego. Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe utrzymały się na poziomie plus 0,15 proc. dla głównej oraz minus 0,1 proc. dla depozytowej. Część rynku oczekiwała nieco bardziej _ gołębiego _ wydźwięku późniejszej konferencji prasowej. Tymczasem Mario Draghi ograniczył się jedynie do wskazania ryzyka politycznego na wschodzie, omijając zręcznie temat wprowadzenia programu skupu aktywów.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy