Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Oznaki przesilenia

0
Podziel się:

Obłędna wyprzedaż akcji od początku stycznia to efekt skumulowanej reakcji posiadaczy jednostek funduszy inwestycyjnych. W pierwszej części poniedziałkowej sesji doszło do swoistego paradoksu.

Obłędna wyprzedaż akcji od początku stycznia to efekt skumulowanej reakcji posiadaczy jednostek funduszy inwestycyjnych. W pierwszej części poniedziałkowej sesji doszło do swoistego paradoksu.

W czasie, gdy indeksy europejskie wybijały się w górę, w Warszawie masowa wyprzedaż ciągnęła wszystko w dół. Spadały już nie tylko małe i średnie spółki - WIG20 przekroczył 3200 pkt. i około 13-tej znalazł się przeszło 2 proc. pod kreską. Jednak marsz na południe wbrew nastrojom światowym nie mógł trwać zbyt długo.

Około 14-tej popyt zaatakował śmielej. Za dużymi spółkami ruszył też mWIG40, który od 2 tygodni spadał właściwie bez korekt. Do końca sesji spora część strat została odrobiona. W efekcie na wielu wykresach zagościły świece o kształcie młota. Wynika z tego taki wniosek, że jeśli sesja w USA zakończy się pozytywnie, wtedy we wtorek nastąpi wyższe otwarcie. Będzie to potwierdzeniem formacji młota. Jeśli wtorek zakończy się na wyższych poziomach, to czekają nas większe wzrosty, o zasięgu co najmniej 200 pkt. Scenariuszowi temu nie przeczy wykonana już właściwie formacja RGR ze szczytem głowy 11 grudnia.

Z drugiej strony wykresy w USA wiszą na przepaścią. Jeśli dojdzie do załamania nastrojów, to możemy być świadkami sesji ze spadkiem DIJA np. o 500 pkt. Napór wycofywanych środków z TFI nie wygaśnie z dnia na dzień. Tym bardziej, że umorzenia realizowane są z pewną zwłoką. Banki przeżyły w piątek wyjątkowy nawał klientów, którzy panicznie zareagowali widząc jak środki im maleją z dnia na dzień o kilka procent. Ten napór nie jest do utrzymania na dłuższą metę. Można go określić jeszcze na maksimum tydzień lub dwa.

Widząc tak niskie ceny wielu fundamentalnie silnych spółek nie sposób się nie dziwić. Są wśród nich takie, które w przypadku likwidacji firmy po sprzedaży majątku, przyniosłyby znacznie większy zwrot na akcję niż aktualna cena giełdowa. Takie paradoksy powstają tylko wskutek emocji, bo przecież perspektywy naszej gospodarki nie są aż tak złe.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)