Byki nie mają jednak szczęścia. Najpierw rekord w kiepskim stylu, a później zjazd w dół. W oczekiwaniu na dane z USA na rynku będzie rosło napięcie.
Indeks WIG20 ponownie spadł do bezpiecznego poziomu w oczekiwaniu na kolejny sygnał, który ewentualnie pozwoli mu na znaczne wybicie w górę. Iskierka ma przyjść zza Oceanu. Problem jednak w tym, że ta najważniejsza, pojawi się już raczej po zamknięciu naszego parkietu.
W USA na parkietach przeważał czerwony kolor, co jest wynikiem w dużej mierze danych dotyczących zaufania amerykańskich konsumentów, podawany przez Conference Board.
Indeks spadł w październiku do 95,6 pkt. z 99,5 pkt. (po korekcie z 99,8 pkt.) we wrześniu. Tym samym miał on najniższą wartość od października 2005 roku. Tymczasem Fed obniżał stopy już we wrześniu i to o 50 pb. Nic więc dziwnego, że dane te bardzo zaskoczyły inwestorów, którzy stoją przed kolejną decyzją FOMC.
Oprócz decyzji Fed-u, inwestorzy oczekują także na m.in. dane dotyczące przewidywanego tempa wzrostu PKB za III kw. Rynek spodziewa się, że było to 3,1 proc. wobec 3,8 proc. w poprzednim kwartale. Później mamy jeszcze publikację wskaźnika Chicago PMI za październik i wielkości wydatków związanych z budownictwem za wrzesień.
Obniżenie amerykańskich stóp procentowych o 25 pb jest już właściwie wliczone w aktualną wycenę akcji. Inwestorzy czekają teraz z niecierpliwością już nie tylko na samą decyzję, ale również komunikat, w którym Fed ma ocenić możliwość wystąpienia kolejnych redukcji.
Na naszym rynku należy, więc oczekiwać sporej zmienności przy raczej nie wysokich obrotach. Jeżeli dane dotyczące PKB w USA potwierdzą, że gospodarka zwalnia zapewne wzrosną oczekiwania, co do dalszych obniżek stóp procentowych.
Sesję możemy, więc kończyć na plusie pod warunkiem, że po drodze byki za bardzo nam się nie zmęczą, lub nie wyjadą po południu już na tradycyjny długi weekend. Przy realizacji takiego scenariusza, piątkowa sesja na GPW może mieć arcy ciekawy przebieg.