Na światowych giełdach inwestorzy przystąpili do realizacji zysków co nie pozwoliło kupującym w Warszawie na przejęcie inicjatywy. Na pocieszeni zostaje fakt, że obroty były dziś minimalne.
Efekt jest taki, że główne indeksy na GPW znalazły się na poziomach sprzed piątkowo-poniedziałkowej zwyżki. Chęć do pozbywania się akcji na europejskich parkietach spowodowała, że otwarcie u nas wypadło pod kreską, a reszta sesji upłynęła na spokojnym osuwaniu się indeksów. WIG20 zatrzymał się tuż nad poziomem 3000 pkt.
Nastroje uległy pogorszeniu po tym jak wystartował sezon publikacji wyników amerykańskich spółek i nie wypadł dobrze. Pierwsze doniesienia ze spółek mówią o większych niż zakładano stratach i obniżonych prognozach. Indeksy w Nowym Jorku po rozpoczęciu notowań pod kreską zaczęły piąć się powoli w górę.
Z danych dziś inwestorzy w USA o godz. 16 naszego czasu poznali jedynie indeks podpisanych umów sprzedaży domów na rynku wtórnym. Wskaźnik ten obniżył się w lutym o 1,9 proc. co jest wynikiem gorszym od przewidywań, które wskazywały na spadek o 0,5 proc. Jak na razie oznak poprawy na rynku nieruchomości nie widać.
Ostatecznie indeks dużych spółek WIG20 stracił na zamknięciu 1,6 procent i skończył dzień na poziomie 3001,62 pkt. Wskaźnik szerokiego rynku WIG spadł o 1,33 procent do 48.249 pkt. Indeksy średnich i małych firm mWIG40 i sWIG80 zniżkowały odpowiednio o 0,72 i 0,63 proc. Obroty na całym rynku były niewielkie i nie przekroczyły 1 mld zł.
Dziś na GPW zadebiutowały prawa do akcji spółki Unibep. Wbrew rynkowi papiery debiutanta zyskały na wartości.6,78 proc. Warto odnotować aż 47,5 proc. wzrost akcji Optimusa na dzisiejszej sesji po tym jak spółka wycofała z sądu wniosek o upadłość. Ciekawostką jest dzisiejsza opinia KNF na temat kondycji rodzimego sektora bankowego i zalecenie o ograniczeniu wysokości wypłacanych dywidend z zysku za 2007 rok.