Po wczorajszych emocjach dziś zapewne będziemy mieli ich kontynuację. Po bardzo mocnych wzrostowych sesjach można oczekiwać korekty, jednak pokonany wczoraj poziom 3 tys. punktów na WIG20 stanowi w tej chwili bardzo silne wsparcie dla rynku akcji.
Więcej czynników w tej chwili wskazuje na kontynuację zwyżki. Rosnący w końcówce wczorajszy LOP na kontraktach terminowych, przy dodatniej bazie to jakby zaproszenie dla zleceń koszykowych i dalszego podciągania rynku. W takiej sytuacji przestaje być istotny fakt, że ropa spadła poniżej 70 USD za baryłkę i że kolejne kary na TPSAnałożyła UKE. Akcje PKN Orlen i TPSA, posiadające wysoki udział w indeksie WIG20 nadal będą zyskiwały na wartości.
Wczorajszy wieczór nie przyniósł dużych zmian na giełdzie amerykańskiej. Indeks Dow Jones i S&P 500 zyskały symboliczne 0,1 proc. Nieco więcej, bo 0,6 proc. wzrósł Nasdaq, ale w przypadku tego indeksu trudno mówić o korelacji z warszawskim parkietem. Za oceanem zwraca również uwagę sytuacja na emerging markets, gdzie Brazylia i Argentyna zaliczyły dzień niedźwiedzia. Indeksy spadły tam odpowiednio o 0,3 proc. i 0,8 proc. Czy to może być jakieś ostrzeżenie dla indeksów w Warszawie? Na razie nie, gdyż jak pokazały ostatnie sesje przewagę na WGPW zdobyli inwestorzy krajowi, którzy przejmują się tylko ewentualnie Benem Bernanke i terminem wygasania najbliższej serii kontraktów.
Dziś znów będziemy mieli kolejny wysyp danych makro, które mogą wpłynąć na notowania. Z najważniejszych warto wymienić cykliczny wskaźnik dotyczący podań od nowych bezrobotnych w USA (oczekiwania 315 tys.), który poznamy o 14.30 oraz publikację o 16.00, indeksu Chicago PMI za sierpień (prognoza: 56,5 pkt.). Swoją wagę ma również fakt, że dziś mamy ostatni dzień miesiąca i TFI będą chciały, jak to mają w zwyczaju, zastosować window dressing. W tej sytuacji nawet komisja bankowa nie zachwieje kursami akcji. Przynajmniej na razie.