Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Koniec tygodnia pod znakiem niedźwiedzia

0
Podziel się:

Początek tygodnia na warszawskim parkiecie był bardzo udany dla „obozu byków". WIG20 otworzył się z "luką hossy", którą udało się utrzymać do końca notowań.

Początek tygodnia na warszawskim parkiecie był bardzo udany dla ,,obozu byków". WIG20 otworzył się z ,,luką hossy", którą udało się utrzymać do końca notowań.

Kolejny argument dla popytu to przebite szczyty z poprzedniego czwartku oraz wyjście górą z korekcyjnego kanału. Indeks średnich spółek zakończył notowania jeszcze lepiej ustanawiając kolejny rekord 5344,88 prawie 3% wzrostem.

Polska

Wtorek to kontynuacja wzrostów. WIG20 ponownie otworzył się z luką i pomimo małego kryzysu w pierwszych godzinach notowań dzień zakończył się wzrostem o 1,82%. MWIG40 w pierwszych minutach ustanowił kolejny rekord, ale tym razem nie zachęciło to graczy do wzmożonych zakupów, co wykorzystała podaż do sprowadzenia indeksu na niższy poziom. Środowa sesja nie była udana dla strony popytowej. Po niskim otwarciu prawie przez całą sesję mieliśmy do czynienia z konsolidacją w okolicach 3580-3590. W końcówce sesji indeks zszedł jeszcze niżej, domykając wtorkową lukę, która do tej pory była najbliższym wsparciem. Małe i średnie spółki zachowały się dużo lepiej i ich indeksy odnotowały wzrosty.

Czwartek był niezwykle emocjonujący. Indeks największych spółek otworzył się o ponad 30 punktów poniżej środowego zamknięcia i spadł jeszcze o kilkanaście punktów. Odbicie nastąpiło od dolnego ograniczenia poniedziałkowej luki i już do końca sesji byliśmy świadkami systematycznego wspinania indeksu na coraz wyższe poziomy. MWIG40 ustanowił kolejny rekord 5420,87, a indeksowi małych spółek do rekordu zabrakło 3 punktów.

Obroty na całym rynku po raz kolejny w tym tygodniu przekroczyły 2mld złotych. Sytuacja międzyrynkowa przed piątkową sesją (spadki w USA i Azji, oraz na rynku surowcowym) zapowiadała ciężki dzień dla ,,byków". Zgodnie z przewidywaniami indeks największych spółek otworzył się na minusie. Dalsze minuty to zejście na jeszcze niższy poziom w okolice 3540, z którego nastąpiło odbicie. W południe ponownie znaleźliśmy się przy wspomnianych minimach i ponownie nastąpiło odbicie. Jednak mimo wszystko ciągle notowania były poniżej czwartkowego zamknięcia. Najlepiej zachowały się małe spółki, których indeks również otworzył się nisko ale systematyczne wzrosty doprowadziły do kolejnego rekordu. Podsumowując, ten tydzień nadal nie przyniósł rozstrzygnięcia co do dalszego kierunku naszego rynku. Wsparcia i oporu dla WIG20 należy upatrywać w minimach i maksimach z ostatnich dwóch tygodni.

Japonia, Chiny, Indie, Brazylia

Po ubiegłotygodniowej zmienności panującej na rynkach azjatyckich obecny tydzień rozpoczął się od wyraźnych wzrostów.

Na giełdzie w Japonii podczas pierwszej sesji tego tygodnia indeks Nikkei225 wzrósł o 0.9%. Jednym z głównych powodów wzrostu popytu japońskich walorów giełdowych tego dnia okazały się informacje o wzroście wskaźnika zaufania konsumentów w USA oraz osłabienie yena do poziomu 121.5 w stosunku do dolara. Drożały przede wszystkim akcje eksporterów, których zyski w zdecydowanej większości pochodzą z eksportu za ocean. Akcje Sony Corporation i Komatsu Ltd podrożały ponad 4%. Na fali wzrostowej cen kontraktów na surowce zyskiwały również spółki wydobywcze i metalowe jak choćby Nippon Steel, Sumitomo Metal Mining czy Japan Steel Works. W połowie tygodnia indeks zanotował kosmetyczną zmianę i wzrósł zaledwie 0.14% choć obroty były znaczące. Dużym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się przede wszystkim walory giełdowe spółek z sektora finansowego jak Sumitomo Mitsui Financial Group, Mizuho Financial Group czy Mitsubishi UFJ Financial Group. Koniec tygodnia to wyraźna przecena. Większość notowanych spółek traciło a
indeks ciągnęły w dół spółki z sektora nieruchomości i budownictwa. Mitsubishi Estate, Tokyo Land Corp, Sumitomo Realty & Development Co oraz Mitsui Fudosan spadły ponad 2%. Od dłuższego czasu widoczny był napływ kapitału na rynek nieruchomości japońskich. Subindex tego sektora wzrósł od początku roku niecałe 20%. Można przypuszczać że część inwestorów realizowała zyski. W ujęciu tygodnia indeks Nikkei225 zyskał prawie 0.5%.

Z kolei na chińskim parkiecie giełdowym w od poniedziałku do środy indeks Shanghai Composite Index zyskał ponad 3.5% potwierdzając powrót i przewagę kupujących. Natomiast indeks składający się z tzw. akcji B, których obrót dokonuje się w dolarze i jest przeznaczony dla inwestorów zagranicznych w ciągu dwóch sesji stracił blisko 12% z uwagi na realizację zysków. Koniec tygodnia to wzrost o blisko 0.7%. Zyskiwały spółki z sektora energetycznego jak Guangdong Mei Yan Enterprise (Group) Co, China Yangtze Power, GD Power Development Company natomiast zniżkowały spółki bankowe np. Industrial and Commercial Bank of China oraz Bank of China. W ujęciu tygodnia indeks SCI zyskał 3.69%.

W południowej części Azji na giełdzie w Bombaju po przerwie spowodowanej weekendem klimat inwestycyjny był podobny do tego co działo się w regionie. Indeks BSE30 zyskał 0.81%. Wzrost ceny ropy i miedzi na giełdach światowych odbił się na notowaniach spółek z branży surowcowej. Duże wzrosty zanotowały Tata Steel 5.4% i Reliance Energy ponad 7%. W kręgu zainteresowań inwestorów były również walory giganta ONG Corp Ltd, które zyskiwały ponad 2.5%. W połowie tygodnia indeks 30 największych blue chipów stracił 0.63% za sprawą głównie spółek finansowych State Bank of India, ICICI Bank i HDFC Bank. W opozycji do ciągnących indeks w dół większości taniejących walorów w dalszym ciągu utrzymuje się popyt na akcje Tata Steel i Reliance Energy, które wzrosły odpowiednio 5% i 3.5%. Pod koniec tygodnia Ministerstwo Przemysłu i Handlu poinformowało o ostatnich wynikach inflacji 5.27% co może być czynnikiem dla Banku Centralnego o zaprzestaniu zaciskania polityki monetarnej bowiem inflacja stopniowo maleje. W trakcie
ostatniej sesji tego tygodnia indeks rósł głównie dzięki spółkom z sektora IT jak TCS, Satyam Comp czy Infosys. W ujęciu tygodnia indeks BSE30 zyskał zaledwie 0.26%.

Na brazylijskiej giełdzie nastroje na początku tygodnia były pochodną rynków globalnych. Indeks Bovespa zyskał ponad 0.6%. Wzrosty cen akcji były pobudzone napływem dodatkowego kapitału. Zyskiwały spółki surowcowe, największy blue chip w indeksie Petrobras jak również Gerdau z sektora stalowego czy Comgas-Cia Gas De Sao Paulo . Dodatkowo drożały walory spółek z branży telekomunikacyjnej jak Brasil Telecom czy Telemar. Następne trzy sesje przyniosły obniżenie wartości indeksu o ponad 3.5%. Motywem po części mogły okazać się spadki w USA i wypowiedź byłego szefa rezerwy federalnej A. Greenspana, który ostrzegł inwestorów o możliwości pojawienia się większej przeceny na rynku akcji chińskich. Dodatkowo w celu zahamowania dynamicznej aprecjacji reala, który został wyceniony na poziomie 1.95, Bank Centralny po raz kolejny skupował dolary. Taniały akcje Gerdau i CVRD. W trakcie czwartkowej sesji kiedy Bovespa obniżyła się o blisko 2.5% a zaledwie dwie spółki zakończyły notowania na plusie. Poza dobrym rozpoczęciem
tygodnia przez cały tydzień brazylijska giełda notowała spadki a indeks bez piątkowej sesji zmalał o prawie 3%. **

Europa Zachodnia

W minionym tygodniu notowaliśmy zmienne nastroje na rynkach Europy Zachodniej, po dobrych pierwszych 3 dniach - determinowanych przede wszystkim informacjami o fuzjach i przejęciach - pod koniec tygodnia nastąpiło odwrócenie, przede wszystkim spowodowane przeceną cen miedzi oraz niepokojem na rynku chińskim. Jednak ostatnie kilka piątkowych godzin znacznie poprawiło obraz przed weekendem. W ujęciu tygodniowym główne indeksy Eurolandu osiągnęły zróżnicowane wyniki, zdecydowanym liderem został frankfurcki DAX, rosnąc o około 1,5 proc., natomiast paryski CAC40 zmalał o około 0,5 proc. a londyński FTSE stracił około 1 proc. Pojawiło się też kilka ciekawych danych makro.

W pierwszej części tygodnia notowaliśmy wzrosty głównych indeksów, prym wiodły sektory: telekomunikacyjny oraz farmaceutyczny. Ten pierwszy ,,powędrował na północ" dyskontując pogłoski o planowanych fuzjach i przejęciach, prym wiodły walory Vodafone oraz Tele2, którą to spółkę analitycy inwestycyjni Morgan Stanley uznali za najlepszy przykład udanej restrukturyzacji. Branżę farmaceutyczną pociągnęły w górę notowania producenta lekarstw Elan Corp., które wzrosły w poniedziałek o 20 proc. (najwięcej od ponad 3 lat) po informacji o wejściu w zaawansowaną fazę testów leku na chorobę Alzheimera. Zachodnioeuropejskim rynkom na pewno pomogły informacje o wyższym od prognozowanego dodatnim bilansie handlu zagranicznego w marcu, a także dane o wzroście zamówień przemysłowych w marcu, które także znacznie przekroczyły oczekiwania. Nie bez znaczenia były też wzrosty indeksów za oceanem do środy.

W czwartek nastąpiła zmiana nastrojów, inwestorzy zaczęli obawiać się przeceny na rynku chińskim, co wpłynęło praktycznie na wszystkie parkiety, nie bez znaczenia był też spadek cen miedzi. W piątek po negatywnym poranku w miarę upływu czasu indeksy zaczęły odrabiać straty - m.in. dzięki dobremu otwarciu w USA - i poprawiły nastroje inwestorów przed weekendem. Na uwagę w tym tygodniu zasługuje bardzo dobry w porównaniu z innymi wynik niemieckiego DAX-a, który przekroczył 7700 pkt., a na który bez wątpienia wpłynęła informacja o wzroście wskaźnika zaufania inwestorów do niemieckiej gospodarki niemieckiego instytutu ZEW aż do 24 pkt w maju z 16,5 pkt w kwietniu (do najwyższego poziomu od 11 miesięcy). Co ciekawe, wskaźnik cena/zysk dla spółek indeksu DAX od dwóch lat oscyluje w granicach 14, a więc wzrost na tym rynku ma twarde podłoże fundamentalne.

Pomimo pojawiających się zewsząd obaw o globalną korektę, należy mieć na uwadze dwie ważne przesłanki za tym, że hossa na rynkach rozwiniętych nie jest oderwana od rzeczywistości. Po pierwsze, wskaźniki cena/zysk indeksów Eurolandu pozostają na relatywnie niskim i w miarę stałym poziomie (np. DAX - patrz wyżej), co daje podstawy do wzrostów. Po drugie, wartość fuzji i przejęć, które wciąż pozostają podstawowym motorem napędzającym zwyżki na giełdach, wyniosła od początku roku już 1,2 biliona USD, wobec rekordowego 2006 roku, kiedy to wartość transakcji osiągnęła poziom 1,6 biliona USD. Te czynniki pozwalają mieć nadzieję, że dobre nastroje zachodnioeuropejskich inwestorów w dłuższym okresie nie ulegną zmianie. **

Europejskie Rynki Wschodzące

Mijający tydzień stał pod znakiem spadków. Z europejskich rynków wschodzących najbardziej ,,ucierpiała" giełda w Rosji - w ujęciu tygodniowym indeks RTS stracił ponad 3%. Na pozostałych rynkach regionu indeksy zamknęły się w granicach od -1% do 0,5%.

Dzienne zmiany indeksów nie przekraczały jednego procenta, jedynie giełda rosyjska wyłamała się z tej reguły, ponieważ w środę tamtejszy indeks spadł o 2,43%, a w czwartek o 1,38%. Tym samym indeks RTS po raz kolejny nie wybił się z ponad już miesięcznego trendu spadkowego. Nie pomagają mu w tym największe spółki giełdowe: cena akcji Gazpromu od początku roku spadła już o 18%, natomiast akcje Rosnieftu o 13%. Sytuacja ta, na tyle zaniepokoiła prezydenta Rosji, iż ten zaproponował wspieranie notowań akcji rodzimych spółek, kupując je za pieniądze zgromadzone z eksportu ropy naftowej. Rząd odrzucił ten pomysł, tłumacząc, iż mogłoby to zachwiać równowagą rynku i doprowadzić do jego przegrzania.

Środa była jedynym dniem wzrostów na giełdzie w Pradze. Czeski PX50 wzrósł o 0,54%. Bez wątpienia przyczynił się do tego energetyczny koncern CEZ, który rozpoczął planowaną wcześniej inwestycję zwiększenia mocy produkcyjnych. Akcje Cezu na giełdzie w Pradze wzrosły o 1,67% i tym samym osiągnęły rekordowo wysoki poziom 1094 koron (146,9 zł).

Na sąsiednich Węgrzech Bank centralny pozostawił w poniedziałek podstawowe stopy procentowe na poziomie 8%. Są one najwyższe wśród krajów Unii Europejskiej. Inflacja natomiast spadła w kwietniu po raz pierwszy od dwóch lat i wyniosła 8,8%.

Stany Zjednoczone

Mijający tydzień mija pod znakiem korekty indeksów giełdowych. Fundamentalnie nie powinno dopatrywać się tu schyłku obecnej hossy. Siła byków (Bulls Power) pokazuje wciąż dużą potencję inwestorów na giełdach i nawet jeśli S&P500 kilkakrotnie kończy niepowodzeniem próbę bicia rekordu wszech czasów, to należy powstrzymać się od prognozowania głębszej korekty. Co więcej, Nasdaq, jak podano w piątek, przymierza się do ekspansji w kierunku Europy Północnej i części krajów bałtyckich. Mowa tu o przejęciu OMX, europejskiej supergiełdy za kwotę ok. 3,7 mld usd.

Mijający tydzień dostarczył zaskakujących danych z pierwotnego rynku nieruchomości, który wciąż jako jedyny dostarcza obecnie ,,pozytywne" dane. Sprzedaż nowych domów w USA wzrosła w kwietniu o 16,2% w relacji m/m (spodziewano się wzrostu o 0,2%). To bardzo spektakularny wynik, lecz sprokurowany m.in. niższymi cenami nieruchomości (spadek mediany cenowej om 11,1% w relacji m/m). Należy również zwrócić uwagę na jedną ciekawą zależność: w przeważającej większości dwucyfrowy wzrost sprzedaży nowych domów w USA (w relacji m/m) kończył się znaczącym spadkiem w miesiącu następnym. Tak więc aby móc mówić o ,,odbiciu" rynku nieruchomości należy poczekać na dane z przynajmniej 2 kolejnych miesięcy.

Opublikowana w piątek sprzedaż domów na rynku wtórnym przynosi spadek o 2,6% (prognoza -0,3%).

W czwartek poznaliśmy kondycję gospodarki USA od strony zamówień na dobra trwałego użytku. I tak w kwietniu zamówienia te wzrosły o 0,6% (prognozowano 0,9%), z kolei te same zamówienia nie obejmujące środków transportu wzrosły o 1,5% (prognoza 0,6%).

Piątkowe wyniki kontraktów na główne indeksy potwierdziły dobry start na północ w przedziale 0,3-0,45%.

Biorąc pod uwagę zachowanie głównych indeksów do piątku, jak wspomniałem na wstępie mieliśmy do czynienia z korektą : DJIA spadł o 0,75%, Nasdaq (z powodu m.in. gorszych wyników kwartalnych spółek technologicznych) spadł o 1,5%, a S&P500 o 1,15%.

Piątkowej sesji sprzyjać może m.in. kupno przez Coca-Cola Co. producenta napojów energetyzujących firmę Glaceau za kwotę ok. 4,1 mld usd.

Ponieważ w poniedziałek giełdy USA nie pracują, dobrym impulsem dla ,,reszty świata" powinno być zamknięcie sesji z przewagą sił popytu.

Surowce

Kontrakty terminowe na ropę typu Brent utrzymują się powyżej poziomu 70 dolarów za baryłkę, co oznacza ponad 1,5% wzrost w odniesieniu do poprzedniego tygodnia. Czynnikami, które obecnie wpływają na zachowanie się cen na tym rynku to przede wszystkim zaognienie się sytuacji na Bliskim Wschodzie i ewentualne spekulacje na temat ataku wojsk USA na Iran. Spekulacje te powstały wskutek informacji o manewrach wojskowych w rejonie Zatoki Perskiej, a w przypadku zaostrzenia się konfliktu powstanie problem z dostawami tego surowca na rynek. Cotygodniowy raport z Departamentu Energetyki USA wskazywał na zwiększenie się zapasów ropy w tym kraju o 2 mln baryłek. Rafinerie przygotowują się w coraz większym stopniu do zaspokojenia popytu w sezonie wyjazdowym stąd też zwiększone dostawy ropy do przetworzenia. Warto tu zaznaczyć, że pomimo wzrostu zapasów tego surowca obecny ich poziom i tak jest niższy od analogicznych okresów poprzednich lat, zatem można się spodziewać, że ceny pójdą jeszcze w górę.

Mijający tydzień stał pod znakiem spadków na rynku miedzi. Metal ten staniał o 2%, natomiast tona kosztuje obecnie ponad 7100 dolarów za tonę. Spadki są efektem korygowania się cen po wzrostach od początku lutego br. roku. Ponadto na rynek napłynęły dane o zmniejszającej się dynamice zamówień tego surowca przez największego konsumenta tego surowca na świecie - Chiny. Chiński import miedzi zmalał o 7,7% tzn. z 208 tysięcy ton w marcu do 192 tysięcy ton w kwietniu.

Na rynku złota także mamy do czynienia z przeceną. Za uncję tego kruszcu trzeba zapłacić 655 dolarów. Złoto osiągnęło poziom sprzed 2 miesięcy, a odpowiedzialna jest za to sytuacja na rynku walutowym. Dolar odrabiał straty do głównych walut, w tym także do Euro, co przełożyło się na spadek kursów notowań złota.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)