Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Możliwa silna przecena w Warszawie

0
Podziel się:

Na piątkowym otwarciu skumulują się negatywne impulsy z ostatnich dwóch sesji.

 Emil Szweda  
  
Analityk Noble Securities
Emil Szweda Analityk Noble Securities

Warszawę ominęły wczorajsze spadki, a dziś nastroje globalne wcale nie są lepsze. W otwarciu skumulują nam się negatywne impulsy z dwóch dni.

Czwartkowe notowania w Europie przyniosły kontynuację, a raczej przyspieszenie korekty widocznej tu i ówdzie już od środy. CAC40 stracił wczoraj 0,5 procent, DAX 0,7 procent, a FTSE nawet 2,6 procent. Przyczyną - według zachodnich komentatorów - słabego zachowania indeksów miały być dane z USA dotyczące tygodniowej liczby wniosków o zasiłek, która spadła do 320 tys. - najmniej od 2007 roku. Miałoby to przyspieszyć działania Fed związane z ograniczeniem skali skupu obligacji skarbowych. Trudno nie zgodzić się z tą logiką, ale trzeba też odnotować, że indeksy w Europie traciły od początku dnia, zatem przyczyna musiała być inna i być może jest nią zaniepokojenie rozwojem sytuacji w Egipcie, którego stabilność polityczna jest dla Europy ważna. Natomiast po publikacji danych w USA, już w końcówce sesji część indeksów próbowała odbicia.

W naszym regionie indeksy również spisywały się słabo - BUX spadł o 1,7 procent, a RTS o 2,1 procent.

Na Wall Street także kontynuowano korektę - S&P stracił 1,6 procent (dzień wcześniej 0,4 procent). Oczywiście póki co można mówić co najwyżej o korekcie głównego trendu - od początku roku S&P zyskał wszak 17 procent i zapewne nawet ograniczenie skupu aktywów przez Fed nie zakończy trendu, o ile tylko gospodarka będzie wysyłać dalsze sygnały poprawy. Akurat wczoraj ich nie wysłała - słabsze niż oczekiwane dane dotyczyły dynamiki produkcji przemysłowej i indeksu Fed Filadelfia - co mogło dodatkowo osłabić odwagę inwestorów. Ponadto Cisco i Wal Mart opublikowały słabsze od oczekiwań wyniki kwartalne, a Wal-Mart dodatkowo obniżył prognozy.

W Azji także dominowały dziś obawy. Nikkei stracił 0,75 procent, a Kospi 0,2 procent, przy czym w obydwu przypadkach start nastąpił z niższych poziomów. W przypadku Kospi czynnikiem neutralizującym amerykańskie obawy były negocjacje z Koreą Północną, która zgodziła się odblokować wspólną strefę przemysłową. Indeks giełdy w Szanghaju zyskiwał nieznacznie przed końcem dnia, ale wcześniej rósł nawet o 3,2 proc. - giełda prowadzi dochodzenie w sprawie tego wystrzału optymizmu, w grę wchodzi błąd maklera. Hang Seng tracił w tym czasie 0,2 procent.

Możemy więc spodziewać się słabego otwarcia w Warszawie, ale także w całej Europie. U nas będzie ono po prosu nieco bardziej bolesne niż na pozostałych rynkach. Publikowane dziś dane raczej nie odmienią losów sesji (do najważniejszych należą figury z amerykańskiego budownictwa mieszkaniowego), a jeśli przyczyną obaw faktycznie jest Egipt, to dziś możliwe jest tam dalsze zaostrzenie konfliktu.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)