Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nastroje w USA gorsze niż po uderzeniu na WTC

0
Podziel się:

We wtorek gracze w USA nadal szukali pretekstu do podniesienia indeksów. Było to bardzo trudne zadanie, bo publikowane dane makro były fatalne.

Nastroje w USA gorsze niż po uderzeniu na WTC

Raport Case-Shiller poinformował, że w kwietniu ceny domów spadły o 15,3 procent w stosunku do zeszłego roku (oczekiwano spadku o 16 procent). Był to duży spadek sprowadzający ceny do poziomu z 2004 roku. Raport nikogo nie zaskoczył, bo nikt nie spodziewał się cudów, ale okazało się, że kolejne dane były jeszcze gorsze. Indeks zaufania konsumentów publikowany przez Conference Board wręcz się załamał spadając z poziomu 57,2 pkt. do 50,4 pkt. Był to spadek większy niż po ataku terrorystów na WTC i po uderzeniu huraganu Katrina. Indeks doszedł do piątego z kolei najniższego poziomu w historii, a subindeks oczekiwań spadł do poziomu najniższego w historii. Oczekiwania inflacyjne też sięgnęły szczytu wszech czasów. Z tego wynika, że Amerykanie boją się stagflacji (wolny wzrost gospodarczy i duża inflacja). Trudno oczekiwać, żeby będący w takich nastrojach konsumenci ochoczo sięgali do sakiewki i pędzili po zakupy. Bardzo źle to wróży gospodarce.

Rynek akcji po otwarciu zanurkował, a po publikacji indeksu nastroju pogłębił spadek. Indeks S&P 500 doszedł do poziomu o 4 punkty wyższego od 1300 pkt. i od tego momentu rozpoczął się zwrot. Prowadziły indeksy na północ akcje sektora finansowego. Wymyślono sobie, że skoro Fed nie podniesie stóp to pomoże akcjom banków. Oczywista bzdura - wyprzedany technicznie rynek po prostu potrzebował pretekstu, żeby gracze na krótkich pozycjach zaczęli realizować zyski. Nie było w tym wzroście niczego z fundamentów i nie miał on żadnego znaczenia prognostycznego. Tym razem jednak gracze to też zauważyli i w ostatniej godzinie sesji indeksy się osuwały. Kolejny spadek w tygodniu kończącym półrocze jest bardzo ,,niedźwiedzim sygnałem". Rynek jest wyprzedany i czeka na odbicie, ale ono nic istotnego w obrazie technicznym nie zmieni

Dzisiaj FOMC podejmuje decyzję o poziomie stóp procentowych i to wydarzenie zepchnie inne w cień. Członkowie Fed najwyraźniej się podzielili i co prawda wszyscy boją się inflacji, ale nie wszyscy chcą podnosić stopy już w tym roku. Twierdzę, że bezsensowne byłoby podnoszenie stóp już teraz skoro niedawno się je gwałtownie obniżało, ale co postanowi Fed tego tak naprawdę nikt nie wie. Przecież, jeśli ma podnosić, to nie tuż przed wyborami, a właśnie latem. Rynek oczekuje jednak, że stopy pozostaną bez zmian, a wzrosną dopiero w sierpniu. Jeśli rzeczywiście się nie zmienią to, niestety, trudno będzie przewidzieć rozwój sytuacji. Możliwe jest zarówno pobudzenie popytu na rynku akcji jak i wyzwolenie podaży. Wszystko zależy do tego, co znajdzie się w komunikacie towarzyszącym decyzji. Sytuację dodatkowo utrudnia to, że rynek bardzo często właściwą reakcje pokazuje dopiero dzień po decyzji. Jest jednak jeden pozytyw: zbliżający się koniec półrocza. To powinno sprzyjać pozytywnej interpretacji danych makro i
decyzji Fed.

GPW rozpoczęła wtorkowa sesję podobnie jak poniedziałkową: sporym wzrostem WIG20. Ton rynkowi kasowemu nadawało to, co działo się na kontraktach. Neutralne rozpoczęcie sesji na innych rynkach europejskich sprzyjało bykom. Poza tym przecież poniedziałkowa przecena była całkowicie nieuzasadniona, co też zachęcało do wygenerowania odbicia. Potem, kiedy ceny akcji na giełdach europejskich spadały coraz szybciej, również u nas indeksy zaczęły się osuwać. WIG20 spadał nieznacznie, ale MWIG40 pogrążał się coraz niżej.

Im bliżej było do rozpoczęcia sesji w USA i im dłużej trwała stabilizacja na rynku ropy tym wyżej wędrował WIG20. Akcje mniejszych spółek nadal jednak taniały i indeks MWIG40 zakończył sesję spadkiem o dwa procent. Ten segment rynku zdecydowanie poszedł w odstawkę i cały, niewielki kapitał skupił się na obronie WIG20. Temu indeksowi szkodził szczególnie mocno duży spadek ceny akcji Lotosu (wynik złej oceny strategii spółki). Udało się zakończyć sesję na rynku blue chipów neutralnie - WIG20 wzrósł nawet o 0,12 procent. O stanie rynku świadczy jednak najlepiej statystyka: było nieco ponad 19 procent spółek drożejących i aż 73 procent taniejących.

WIG20 nadal stoi na dolnym ograniczeniu kanału trendu spadkowego. Potrzebny jest tylko pretekst, żeby się od niego odbił, ale do tego potrzeba kilku ,,drobiazgów". Po pierwsze cena ropy powinna spadać, a zanosi się na dalsze wzrosty. Po drugie publikowane dzisiaj o 14.30 dane makro z USA powinny być dobre. Decyzji Fed nasi gracze nie będą się bali, bo wiedzą, że stóp nie podniesie. Uwaga jednak na to, co będzie się działo w USA po sesji. Wtedy raporty kwartalne opublikuje wiele ważnych dla rynku spółek, co może mieć duży wpływ na zachowanie globalnych giełd już w czwartek.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)