Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Richter: Pogrom na parkietach giełdowych

0
Podziel się:

Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na warszawskiej giełdzie.

Richter: Pogrom na parkietach giełdowych

Przez rynki, zarówno w strefie euro, Stanach Zjednoczonych, jak i w Warszawie przetoczyła się wyprzedaż, a patrząc globalnie niemal każdy dzień zakończył się mniejszym lub większym spadkiem. Czyżby inwestorzy wyceniali w ten sposób nadchodzącą podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych?

Przeświadczenie, że właśnie na takie działanie zdecyduje się w środę wieczorem amerykański Komitet Otwartego Rynku jest wśród inwestorów i analityków ogromne. Do takich przewidywań skłaniają ich zarówno ogólnie pozytywne dane z amerykańskiej gospodarki (przede wszystkim widoczna poprawa na rynku pracy), w miarę stabilna sytuacja na świecie, a także komentarze poszczególnych członków FOMC, z których duża część jeszcze niedawno twardo obstawała za przynajmniej jedną podwyżką w tym roku (taki pogląd wyznawała również sama Yellen).

Jak bardzo jest to prawdopodobne? Rynek wycenia prawdopodobieństwo podwyżki w środę na ponad 81 proc. Jest to bardzo dużo, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę, że zawsze, gdy w dniu posiedzenia prawdopodobieństwo przekraczało 70 proc., FED decydował się na podwyżkę.

Czy takie działanie uderzy w giełdy? To oczywiście zależy od ostatecznej decyzji (FOMC może podnieść stopy lub przedział o dowolną wielkość), a także komunikatu i argumentacji Janet Yellen. Z dużym prawdopodobieństwem przewodnicząca FED powie, że po podwyżce Komitet będzie chciał zaczekać z kolejną, by normalizację polityki monetarnej przeprowadzić w sposób jak najbardziej łagodny. Choć trudno przewidzieć reakcję parkietów giełdowych, to możemy przypuszczać, że podwyżka nie doprowadzi do dramatu, a gospodarka, rynki finansowe i inwestorzy przełkną ją bez średnio i długoterminowych problemów.

Niemniej, najważniejsze indeksu giełdowe kontynuowały słabe zachowanie z poprzedniego tygodnia. Tym razem na giełdach w Niemczech, Francji czy Stanach Zjednoczonych zaobserwowaliśmy 3-4 procentowe spadki, a największe indeksy peryferiów strefy euro zanotowały prawie 5-procentową przecenę.

Znacznie słabiej wygląda sytuacja na warszawskim parkiecie, gdzie tym razem główny indeks osunął się niemal 6 proc. w dół i niemal sięgnął poziomu 1750 pkt. Fundatorem niezapomnianych wrażeń warszawskich inwestorów jest naturalnie partia rządząca, która każdego dnia udowadnia, że czeka nas powtórka okresu sprzed ośmiu lat. Prywatny kapitał, który jest najbardziej sprawiedliwym sędzią wystawa nowej władzy jednoznaczną ocenę.

To co jeszcze niedawno wydawało się nie do pomyślenia, teraz staje się faktem, a WIG20 dociera do ważnego wsparcia z okresu pokryzysowych wzrostów. Rzeczywiście może więc nastąpić większe odbicie, jednak nic nie zapowiada zmiany fundamentów i sentymentu wokół warszawskiej giełdy, stąd też trudno oczekiwać, że powiedzenie "najciemniej jest zwykle przed świtem” znajdzie swoje zastosowanie także tutaj.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)