Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Słabe odbicie na GPW

0
Podziel się:

W kiepskich nastrojach przystępujemy do wtorkowych notowań. Nie chodzi tylko o zniżkę na amerykańskiej giełdzie, która przełożyła się na złe nastroje na parkietach azjatyckich.

Słabe odbicie na GPW

W kiepskich nastrojach przystępujemy do wtorkowych notowań. Nie chodzi tylko o zniżkę na amerykańskiej giełdzie, która przełożyła się na złe nastroje na parkietach azjatyckich.

Nawet abstrahując od wydarzeń na świecie nie ma powodów do optymizmu. W piątek WIG obronił silne wsparcie na wysokości sierpniowego dołka. To pozwalało myśleć o większym odreagowaniu trwającego przez trzy ostatnie tygodnie spadku. Odbicie wypadło jednak bardzo blado. Po pierwsze objęło wąską grupę firm - na wartości w poniedziałek zyskało 114 walorów, a straciło 203. Po drugie obroty towarzyszące odbiciu były mizerne, co wskazywało, że poprawa koniunktury to głównie zasługa ograniczenia podaży, a nie większego popytu na akcje. Decyzje posiadaczy akcji o powstrzymaniu się z ich pozbywaniem się były zrozumiałe po piątkowej sesji w USA. Można było liczyć na wzrost kursów na świecie. Wczoraj te nadzieje zostały rozwiane. Kolejna fala wyprzedaży zepchnęła amerykańskie indeksy poniżej poprzednich dołków. To zaś potwierdziło, że podstawowym scenariuszem na najbliższy czas jest osiągnięcie przez S&P 500 sierpniowego dołka. Po poniedziałkowej sesji brakuje do niego
już tylko 30 pkt.

Niepokojące były też przyczyny dla których indeksy w Ameryce szły wczoraj mocno w dół, optymizmem nie napawało też to, co działo się na innych rynkach, na których widać było strach przed spowalnianiem światowej gospodarki i związanym z tym ryzykiem. Dlatego taniały surowce (wyjątkiem była ropa, która stała w miejscu), drożały wyraźnie obligacje oraz zyskiwał japoński jen.

Nie brakowało przy tym fundamentalnych przesłanek do przeceny akcji. Od rana inwestorów niepokoiły informacje o spadku cen domów w Wielkiej Brytanii w tym miesiącu, a także opublikowana ankieta, z której wynikało, że rośnie grono ekonomistów przewidujących w najbliższych 12 miesiącach recesje w USA. Te sygnały wzmocniła rekomendacja ,,sprzedaj" dla Citigroup od Goldman Sachs oraz druga w ostatnich dwóch miesiącach obniżka prognoz przez Lowe, drugiej największej sieci sklepów z wyposażeniem wnętrz. To nie były jedynie doniesienia z ,,frontu" związanego z rynkiem nieruchomości. Pojawiły się spekulacje o możliwych stratach UBS, największego europejskiego banku pod względem aktywów, wynikających ze spadku wartości obligacji opartych na wybranych aktywach. Szacowane są na 9 mld USD. Okazuje się, że załamanie rynku kredytów hipotecznych w USA ma negatywny wpływ również na Bank Chin (Bank of China). Do tego pojawiły się pogłoski o utracie 6 mld USD przez jeden z funduszy Goldman Sachs, czyli 60% jego aktywów. Z
tych 60% dwie trzecie było pochodną strat na inwestycjach, reszta wynikała z wycofywania środków przez klientów. Przy obecnych złych nastrojach było to traktowane jako potwierdzenie rozprzestrzeniania się problemów. Tu nie chodziło o straty na rynku kredytów hipotecznych, ale nietrafione inwestycje w na rynku akcji i walut. Widać więc, że zwiększona zmienność notowań daje się we znaki inwestorom coraz bardziej.

Złe nastroje potęgowały informacje o rekordowo złych nastrojach wśród firm budujących domy. Indeks je opisujący spadł do najniższego poziomu od 1985 r., czyli początku jego wyliczania. Nie poprawiały ich zapowiedzi, że tegoroczna sprzedaż w okresie Świąt Bożego Narodzenia będzie najsłabsza od pięciu lat. To wszystko padało na podatny grunt, jakim są obawy o to, co przyniesie dzisiejsza publikacja październikowych danych o liczbie rozpoczętych inwestycji budowlanych i wydanych pozwoleń na budowę w USA. Oczekiwany jest spadek w porównaniu z wrześniem, który pod tymi względami był najgorszym miesiącem od kilkunastu lat.

Dzisiejsza sesja będzie stała pod znakiem oddziaływania przeciwstawnych czynników. Słaba sesja w USA przełożyła się na zniżki w Azji. Jednocześnie jednak zachodnioeuropejskie giełdy spadły wczoraj bardzo dużo, więc w pełni zdyskontowały wczorajszy ruch w dół w Ameryce. Do tego kontrakty na indeksy z USA są notowane dziś wyraźnie na plusie (lepsze od prognoz wyniki podał HP), co tworzy dogodny klimat do odbicia. Można więc przypuszczać, że nasz rynek przyjmie dziś postawę wyczekującą nacechowaną lekkim optymizmem wynikającym z utrzymywania się WIG ponad wsparciem w postaci sierpniowego dołka. Trzeba się jednak liczyć z tym, że podawane o 14.30 dane z rynku nieruchomości mogą w istotny sposób zaważyć na przebiegu sesji. Jeśli naszej giełdzie nie uda się wzrosnąć przynajmniej w pierwszej części sesji otrzymamy kolejny sygnał słabości. Przy obecnych kruchych nastrojach wpłynąć na bieg zdarzeń mogą również dane o naszej produkcji przemysłowej, gdyby okazały się słabsze od przewidywań.

dziś w money
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)