Skutkiem tego zakończenie sesji zastało indeksy WIG i WIG20 odpowiednio 0,1 i 0,2 procent powyżej piątkowego zamknięcia przy skromnych obrotach, które wyniosły 350 mln złotych.
Dobre nastroje na zagranicznych parkietach, a zwłaszcza na niezmordowanym Budapeszcie, zdołały na początku notowań ożywić stronę popytową, poczym brak większego kapitału na rynku powodował senne osuwanie się indeksów trwające do popołudnia. Dopiero ostatnie dwie godziny sesji przyniosły zmianę trendu i odrabianie strat, jednak wciąż przy mizernej dynamice.
Wśród spółek z WIG20 najlepiej wypadły mniejsze walory Orbisu, Computerlandu, PGF a na szerokim rynku Kredyt Bank, Kompap, Polnord, Mieszko, Skotan.
Nieudała się sesja akcjom Plastboxu, Artmana i niedawnemu liderowi wzrostów Drozapolowi. Na dobre handel w Warszawie ruszy pewnie od wtorkowego popołudnia, kiedy do gry przystąpią inwestorzy zza oceanu.