Mimo wtorkowych wzrostów na parkietach amerykańskich, które były reakcją na spodziewaną podwyżkę stóp procentowych i towarzyszący jej pozytywny komunikat Zarządu Rezerwy Federalnej, większość europejskich parkietów zachowała się w środę słabo. Inwestorzy na wiodących parkietach zlekceważyli FED, przywiązując większą uwagę do negatywnych prognoz na następne kwartały informatycznej spółki Cisco, uznawanej za główny barometr dla branży informatycznej w USA.
Skutkiem tego spadki zagościły ponownie również w Warszawie gdzie główne indeksy giełdowe WIG oraz WIG20 straciły odpowiednio 1,3 oraz 1,5 procent, przy obrotach, które wzrosły do 360 mln zł. Nerwowa atmosfera postępowała przez całe notowania, pogrążając z upływem czasu wycenę większości walorów. Paniczne zachowanie posiadaczy zwłaszcza mniej płynnych spółek doprowadzało często do drastycznych przecen.
Motorami napędzającymi spadki indeksów okazały się tym razem TPSA, Pekao oraz Prokom, które straciły na wartości po 3-4 procent. Równie zdecydowanie pozbywano się również między innymi akcji Stalexportu, Elektrimu, ZM Duda oraz ostatnio silnie rosnących Stalproduktu i Stalprofilu. Przecenie oparło się nieliczne grono papierów z wciąż zyskującym na wartości po wygenerowanym sygnale kupna Kopeksem. Słabe otwarcie parkietów za oceanem i silna wyprzedaż zwłaszcza spółek z branży informatycznej ściągnęła nasz rynek na zakończeniu notowań na dzienne minima. Eskalacja spadków z jaką mamy do czynienia od końca ubiegłego tygodnia jest obok realizacji zysków po kwartalnych wynikach spółek również reakcją rynku na pogorszającą się atmosferę na parkietach zachodnich, zwłaszcza amerykańskich gdzie indeksy notują obecnie tegoroczne dołki. O ile jednak tam inwestorzy nie mogą narzekać na płynność spółek o tyle utrzymujący się niedobór kapitału w Warszawie daje się odczuć często nawet w przypadku spółek z WIG20. Powrotu
kupujących na rynek należy oczekiwać dopiero przy okazji oczekiwanej na jesieni oferty PKO BP.
