Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

USA: Trwa ciężka walka o 11 tys. punktów

0
Podziel się:

Dow Jones tracił dziś nawet 200 punktów. Słabsze od oczekiwań dane oraz szczerość Bena Bernanke sprowadziły indeks do dwuletniego minimum i przełamania granicy 11 tys. punktów.

USA: Trwa ciężka walka o 11 tys. punktów

Dow Jones tracił dziś nawet 200 punktów. Słabsze od oczekiwań dane oraz szczerość Bena Bernanke sprowadziły indeks do dwuletniego minimum i przełamania granicy 11 tys. punktów.

Wszystkie dane makro, które dziś poznaliśmy wypadły gorzej od szacunków analityków. Czerwcowa inflacja PPI wyniosła 1,8 proc. wobec przewidywanych 1,3 proc.( najwyższy wzrost od 27 lat), sprzedaż detaliczna wzrosła zamiast o 0,3 proc., o 0,1 proc., a indeks NY Empire State mierzący koniunkturę gospodarczą w tym regionie zmalał do -4,92 punktów (spodziewano się -4 pkt.).

Inwestorzy nie zaznali także żadnego pocieszenia ze strony Bena Bernanke, który dziś zdawał raport z półrocznej działalności FED. Bernanke zapowiedział, że gospodarkę Stanów Zjednoczonych czekają liczne problemy, takie jak kryzys finansowy, słabnąca konsumpcja, rosnąca inflacja czy wysokie ceny ropy.

Wszystkie te czynniki przeplatają się jakoś nawzajem, jednak wg szefa FED największym problemem jest krach na rynku nieruchomości. Bernanke unikał sprecyzowania kiedy gospodarka może przyspieszyć - prognozy FED mówiły jedynie o tym, że spowolnione światowe gospodarki spowodują, że popyt na surowce zmaleje i ceny nieco spadną.

Właściwie to wszystko nic nowego, ale sytuacja na rynku znów zaczyna się zagęszczać. Ostatnio mieliśmy kłopoty Fannie Mae i Freddi Mac, do tego dochodzą rekordy słabości dolara wobec euro, a Kongres USA ma pewne wątpliwości co do działań FED.

Po godz. 17 Dow Jones zdołał sporo odrobić (strata wynosiła już nieco ponad 40 pkt.). Rynek będzie się starał zatrzymać indeks powyżej 11 tyś punktów. Na wykresie dziennych wygląda to bardzo nieładnie. Indeks jest na dwuletnim minimum. Jednak owe 11 tys. pkt wydaje się bardzo mocnym wsparciem - także dlatego, że mniej więcej tutaj przechodzi linia średniookresowego trendu wzrostowego wychodząca z minimum w październiku 2002 roku.

Z drugiej jednak strony - nic nie wskazuje na to, aby owe _ zależności gospodarcze _ miały się poprawić. Reasumując - nic nie wiadomo. Ale jak Ben nie wie, to i ja też dziś sobie na to pozwolę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)