Po piątkowej przecenie w USA rodzimy parkiet miał się otworzyć na minusach. Indeksy nie zawiodły oczekiwań. Gorzej, że w czasie dnia nie było widać walki o lepsze "dziś" - rynek obsuwał się aż do samego końca, z niedźwiedzim akcentem na mecie.
Niedźwiedzie chyba bardzo chciały zaakcentować swą obecność w tym tygodniu. Po dzisiejszym spadku WIGu o 2,06 proc. indeks znalazł się już oficjalnie poniżej sierpniowego dołka (licząc nawet tamtejsze dolne cienie świec). Nie wygląda to dobrze, szczególnie, że ostatnie dwie spadkowe sesje utworzyły lukę bessy, która ciężko będzie pokonać w krótkim okresie przy minorowych nastrojach na rynkach.
A takie właśnie humory mają inwestorzy, zresztą nie tylko na GPW - indeksy w USA nie chcą również rosnąć, a potencjalnych przyczyn spadków może się jeszcze kilka pojawić.
Najwięcej traciły dziś, tradycyjnie, maluchy i średniaki. mWIG40 stracił 3,26 proc. zbliżając się do lokalnego minimum. Spadkom "nieco" oparł się WIG20, którego przeceniono o 1,54 procent. Indeksowi blue-chipów brakuje jeszcze nieco do osiągnięcia stanu z sierpnia ubiegłego roku, jednak wszystkie warszawskie indeksy myślami są już "po drugiej stronie".
Największymi optymistami byli dziś inwestorzy spółki FON, której walory wzrosły ponad 22 procent. Lubujący się w ryzykownych inwestycjach kupowali dziś także akcje Elkopa (+11,67 proc.) oraz PCGuarda - te wzrosły ponad 9 procent. Chyba nie tylko ja widzę tu wspólny mianownik?
Z ciekawych informacji ze spółek warto przypomnieć o planowanej nowej emisji akcji IDMSA, której wartości jeszcze nie oszacowano, ale ma to być kilkaset milionów złotych. Spółka planuje również dodanie kilku nowych działalności do swojej grupy kapitałowej.
Jak widać początek roku nie rozpieszcza inwestorów. Biorąc pod uwagę grudniowy lokalny szczyt naszej giełdy rysuje się nam krótkoterminowy trend spadkowy. Wziąwszy jednak za szczyt już ten październikowy - na wykresie rysuję się coś znacznie dłuższego i większego.
Spoglądając na spokojny przebieg spadków na GPW i póki co brak większych ruchów na rachunkach funduszy inwestycyjnych teza ta może wydawać się bardziej realna. W końcu wszyscy już przyzwyczailiśmy się do 1,5 - 2 proc. spadków i nie robią one większego wrażenia na inwestorach(na mediach chyba też), ani dziś, ani pojutrze, ani popojutrze...