Impulsem do kupna akcji na dzisiejszej sesji powinien być wzrost indeksu Nikkei o 1,8 proc., a przede wszystkim ponad 4 proc. zwyżka w Chinach, w połączeniu z zakończoną wzrostami wczorajszą sesją na Wall Street, przełoży się na wyraźne wzrosty na początku notowań w Warszawie.
Te oczekiwania potwierdzają pierwsze transakcje na rynku kontraktów terminowych na indeks WIG20, które były zawierane na poziomach o prawie 2 proc. wyższych niż w środę na zamknięciu.
Inwestorzy mają jeszcze jeden poważny powód, żeby kupować akcje. Wczorajszy wzrost indeksu WIG20 o 1,3 proc. do 2081,54 pkt., efektem czego jest biała świeca na wykresie dziennym, doprowadził do zmiany sytuacji technicznej w ujęciu krótkoterminowym.
Zanegowane zostało poniedziałkowe wybicie WIG20 dołem z trzytygodniowej konsolidacji w przedziale 2061,92-2158,54 pkt. Nie jest to jednoznaczne z wygenerowaniem sygnału kupna. Ale oznacza, że scenariusz spadkowy (do 1940 pkt.) został co najmniej zastąpiony trendem bocznym, którego osią będzie poziom 2100 pkt.
W gronie popytowych czynników, oprócz pozytywnego wpływu azjatyckich giełd i analizy technicznej, należy również wymienić drożejące rano surowce. Wszystkie te impulsy oczywiście nie gwarantują silnych wzrostów na zamknięciu sesji. Wydaje się, że po silnym otwarciu, kolejne godziny upłyną pod znakiem stabilizacji, będącej jednocześnie wyczekiwaniem na nowe impulsy.
Dziś takowymi będą publikowane po południu dane ze Stanów Zjednoczonych (tygodniowe bezrobocie, indeks Fed z Filadelfii i indeks wskaźników wyprzedzających). To one prawdopodobnie zdecydują, czy warszawska giełda zakończy dzień na dużych, czy też na małych plusach.