Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Za wcześnie na duży optymizm

0
Podziel się:

W kolejny giełdowy tydzień wkraczamy wiedząc, że nasz rynek wykazuje na tle parkietów zagranicznych sporą siłę.

Za wcześnie na duży optymizm

Jest ona tym bardziej widoczna, że WIG dotarł do silnego oporu w postaci 38,2-proc. zniesienia fali spadkowej, jaka zaczęła się w lutym tego roku i trwała do połowy lipca. W podobnej sytuacji jest amerykański S&P 500, który za opór ma marcowy dołek.

Jednak w tym przypadku bariera znacznie silnej oddziałuje i spycha notowania w dół. Sytuacja jest o tyle trudna, że nie mamy jeszcze ostatecznego sygnału zakończenia odbicia, ale jednocześnie nie ma powodów, by poprawę koniunktury z drugiej połowy lipca traktować jako coś więcej niż ruch korekcyjny.

Brak jest przy tym jednoznacznych reakcji na pojawiające się wiadomości, co mogłoby lepiej podpowiedzieć, jaki los czeka amerykańską giełdę w kolejnych tygodniach. W piątek ewidentnie było widać zaniepokojenie informacjami makroekonomicznymi, choć jedynie stopa bezrobocia wyraźnie rozczarowała.

Spadek liczby miejsc pracy w sektorach pozarolniczych był zgodny z prognozami, indeks ISM wypadł korzystnie, gdyż wrócił do poziomu 50 pkt. Mimo to jednak S&P 500 spadł, co trudno pozytywnie odczytywać. Główną wadą trwającego od połowy lipca odbicia jest to, że wynika głównie ze zwyżki spółek finansowych, a reszta najważniejszych sektorów pozostaje w cieniu.

Wątpliwości budzą też malejące obroty, co jest charakterystyczne dla korekcyjnych wzrostów. Te elementy, jak również czynniki makroekonomiczne, skłaniające do obaw o kondycję konsumentów, uzasadniają oczekiwania na dalszy spadek cen akcji.

Obecną sytuację na giełdach uzupełnia zachowanie indeksu rynków wschodzących MSCI EM. W dalszym ciągu konsoliduje się poniżej styczniowego dołka, co utwierdza w przekonaniu o nie najlepszych perspektywach. Zamiast sygnałów poprawy koniunktury mamy informacje o wchodzeniu w bessę coraz to nowych parkietów. Ostatnio stało się to udziałem Brazylii, która jako 23. kraj z 25 wchodzących w skład MSCI EM spadł od szczytu o więcej niż 20%.

Równocześnie niepokojące sygnały napływają z Chin. Indeks aktywności przemysłu PMI w lipcu spadł poniżej 50 pkt, co wskazuje na zjawiska recesyjne w tej sferze gospodarki. Stało się tak pierwszy raz od 2005 r., czyli od rozpoczęcia podawania tego wskaźnika dla Państwa Środka. Przyczynami tego był słabszy popyt z zagranicy oraz zamykanie fabryk przed Igrzyskami Olimpijskimi, by ograniczyć zanieczyszczenie powietrza.

Złe wiadomości płyną ciągle z Europy. Fatalnie wypadł indeks aktywności brytyjskiego przemysłu, który spadł do najniższego poziomu od 1998 r. W Niemczech sprzedaż detaliczna zmalała w czerwcu o prawie 4% w porównaniu z minionym rokiem.

Z perspektywy naszej gospodarki i w konsekwencji giełdy doniesienia ze Starego Kontynentu są bardziej niepokojące niż z USA, gdyż to z Europą głównie handlujemy. Natomiast to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych ma znaczenie dla giełdy, bo amerykański parkiet wyznacza globalną koniunkturę.

Dziś czeka nas zapewne wyczekiwanie na dane o wydatkach konsumenckich w Ameryce. Klimat na świecie jest znów słabszy, więc chętnych do kupna wielu nie będzie, ale nasz rynek w krótkim terminie jest silny, więc trwać będą nadzieje na dalszy wzrost.

komenatrze giełdowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)